MKS Kluczbork przegrał z Calisią Kalisz 0:1

Piotr Mazurczak
(z prawej) po tym strzale głową uderzył obok bramki
(z prawej) po tym strzale głową uderzył obok bramki Piotr Mazurczak
Piłkarzom MKS-u brakowało zimnej krwi pod bramką przeciwnika. Do tego stracili gola grając z przewagą zawodnika. Jedyną bramkę strzelił w 71. minucie Bartosz Migawa.
MKS Kluczbork - Calisia Kalisz 0:1

II liga MKS Kluczbork - Calisia Kalisz 0:1

Protokół

Protokół

MKS Kluczbork - Calisia Kalisz 0:1 (0:0)
0:1 Migawa 71.

MKS: Abramowicz, Fryzowicz, Wilusz, Ganowicz, Nitkiewicz, Niziołek (Półchłopek 46.), Glanowski, Galdino (Deja 61.), Ulatowski (Łętocha 70.), Pajączkowski, Tuszyński

Calisia: Ludwikowski, Vergilov, Maksymov, Nedyalkov, Kotwica (Świergiel 85.), Dziubek (Lisiecki 87.), Wiącek, Ciesielski, Gościniak, Odunka, Matuszewski (Migawa 65.)

Już w 2. minucie Michał Glanowski dośrodkował miękko z prawej strony, ale Patryk Tuszyński przestrzelił. Goście oddali pierwszy strzał w 22. minucie. Taras Maksymov dośrodkował z rzutu wolnego, ale Łukasz Wiącek przymierzył głową obok.

Później w odstępie dwóch minut MKS stworzył dwie dogodne okazje po zagraniach z bocznych stref boiska. Najpierw po dograniu Rafała Niziołka spudłował Adrian Pajączkowski, a później pomocnik MKS-u sam trafił w słupek.

W pierwszej części z lewej strony uderzał jeszcze Szymon Matuszewski, jednak w porę wybiegał Mateusz Abramowicz i nogami wybił futbolówkę za linię końcową.

Po zmianie stron MKS wciąż dyktował tempo nękając rywala skrzydłami. Najpierw Karol Fryzowicz dograł z prawej strony, ale wprowadzony po przerwie Arkadiusz Półchłopek uderzył obok bramki. Z drugiej strony Samuelson Odunka wpadając w pole karne przewrócił się, ale sędzia pokazał mu żółtą kartkę za symulowanie. Chwilę później napastnik gości był faulowany. Szukając sprawiedliwości uderzył w odwecie Kamila Nitkiewicza. Prowadzący zawody pokazał mu drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną.

W 65. minucie Patryk Tuszyński z linii końcowej wycofał futbolówkę na 11 metr, a tam uderzył Adam Deja, jednak piłka po raz drugi w tym meczu zatrzymała się na słupku.

Goście bronili się i próbowali przeprowadzać kontry. Po jednej w 71. minucie wyszli na prowadzenie. Dwójkowa akcja zakończona została celnym uderzeniem Bartosza Migawy.

Cztery minuty później Adrian Pajączkowski dobrze dośrodkował z lewej strony, ale Patryk Tuszyński uderzył głową obok bramki. W końcówce MKS bezradnie wrzucał piłki ze skrzydeł w pole karne. Z dystansu uderzał niecelnie Michał Glanowski, ale wynik się już nie zmienił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska