MKS Kluczbork wygrał w Policach 1- 0 z Chemikiem

fot. Archiwum/Stemp
fot. Archiwum/Stemp
Zwycięskiego gola zdobył w doliczonym czasie gry drugiej połowy Michał Glanowski.

Protokół

Protokół

Chemik Police - MKS Kluczbork 0-1 (0-0)
0-1 Glanowski - 90.

Chemik: Wiśniewski - Krzyżanowski, Michał Szałek, Bieniek, Brzeziński - Pachulski (52. Dudkiewicz), Mateusz Szałek (86. Erlich), Jarymowicz, Jakuszczonek (75. Baranowski) - Ciołek, Wydurski. Trener Marek Czerniawski.

MKS: Stodoła - Stawowy, Nowacki, Jagieniak, Adamczyk - Niziołek, Luberda (68. Kazimierowicz), Krzęciesa (41. Sobota), Glanowski, Nitkiewicz - Tuszyński (71. Cieslak). Trener Andrzej Polak.

Sędziował Sylwester Tuszer (Gdynia). Żółta kartka: Krzyżanowski. Widzów 300.

To nie był ciekawy mecz. Zwłaszcza w drugiej połowie niewiele się działo na boisku.

W pierwszej części gry przewagę mieli walczący o utrzymanie w II lidze zawodnicy Chemika. Dobrze spisywała się jednak defensywa MKS-u, a kiedy obrońcy zostali już wyprowadzeni w pole, to na posterunku był bramkarz Krzysztof Stodoła. Wyszedł on zwycięsko w sytuacji sam na sam z Marcinem Wydurskim w 26. minucie.

Najlepszą okazję do objęcia prowadzenia zespół z Kluczborka miał w 61. min. Wówczas to po strzale Kamila Nitkiewicza z 16 metrów futbolówka zatrzymała się na poprzeczce bramki Chemika.

W 85. min MKS strzelił gola, ale sędzia nie uznał go. Po zagraniu Nitkiewicza na spalonym był bowiem Waldemar Sobota.

- Jesteśmy przekonani, że to był błąd arbitra - mówił trener MKS-u Andrzej Polak.

Kiedy wydawało sie, ze spotkanie zakończy się podziałem punktów, nasza drużyna strzeliła zwycięską bramkę. Jej autorem był w drugiej minucie doliczonego czasu gry rozgrywający Michał Glanowski.

Dobrym dośrodkowaniem z rzutu wolnego popisał sie Sobota, piłkę trącił głową Tomasz Kazimierowicz, a do siatki skierował ją nadbiegający Glanowski.

- Radość była ogromna, bo ten gol dał nam dwa punkty więcej i umocnił nas w czołówce tabeli - mówił Glanowski. - Koledzy mnie prawie zadusili z tej radości, ale w takich chwilach to przyjemne uczucie. Dalej liczymy się walce o awans do I ligi, a zwycięstwo dedykujemy naszemu koledze z druzyny Adamowi Krzęciesie.

Pomocnik MKS-u akurat dziś obchodzi 26. urodziny. Po meczu w szatni usłyszał więc od kolegów gromkie "Sto lat". Nie ma się co dziwić, że naszym piłkarzom humory dopisywały.

- To był ciężki mecz, więc tym bardziej komplet punktów cieszy - przyznał trener Polak. - Nasza gra nie była najlepsza. Zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej byliśmy już zespołem dominującym.

Już w środę MKS zagra kolejny mecz ligowy. Do Kluczborka przyjedzie Nielba Wągrowiec. Początek spotkania o godz. 16.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska