MKS - ŁKS. Wielki mecz w Kluczborku

Marcin Sagan
Pomocnik MKS-u Patryk Tuszyński w efektownej próbie strzału z powietrza podczas wczorajszego treningu. Oby takich zagrań nie zabrakło w czasie meczu naszego zespołu z liderem I ligi z Łodzi.
Pomocnik MKS-u Patryk Tuszyński w efektownej próbie strzału z powietrza podczas wczorajszego treningu. Oby takich zagrań nie zabrakło w czasie meczu naszego zespołu z liderem I ligi z Łodzi.
MKS Kluczbork podejmuje lidera rozgrywek. Nasz zespół zmierzy się w sobotę z kroczącym do ekstraklasy ŁKS-em Łódź.

>>>RELACJA NA ŻYWO: MKS Kluczbork - ŁKS Łódź

ŁKS prowadzi w tabeli wspólnie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Oba zespoły mają po 50 punktów i o osiem wyprzedzają kolejne ekipy: Flotę Świnoujście i Piasta Gliwice.

Wiele więc wskazuje na to, że w przyszłym sezonie ŁKS zagra razem z Podbeskidziem w ekstraklasie.

- Trudno przypuszczać, żeby ŁKS nie awansował - mówi obrońca MKS-u Tomasz Copik. - Chcemy jednak łodzianom przeszkodzić w drodze do awansu. Oni mają passę 19 kolejnych spotkań bez porażki i jeśli ich pokonamy to na pewno odbije się to echem w naszym polskim światku piłkarskim.

ŁKS to zespół niezwykle trudny do pokonania o czym świadczy fakt, że w tym sezonie przegrał tylko raz (i to w sierpniu poprzedniego roku) z Wartą w Poznaniu 1-4.

- My na swoim boisku też nie przegrywamy (od początku 2010 roku MKS doznał tylko jednej porażki w 19 spotkaniach na własnym stadionie - dop. red.), więc ŁKS nie może liczyć na łatwy mecz - zaznacza Copik. - Musimy zagrać agresywnie jak w ostatnim spotkaniu u siebie z Ruchem Radzionków. ŁKS to jak na I-ligowe warunki dobry zespół, ale prawda jest taka, że dzięki waleczności i agresji można pokonać każdego w I lidze. Chcemy pokazać dobrą grę i jeśli tak będzie, to niezależnie od wyniku kibice powinni być po ostatnim gwizdku sędziego zadowoleni.

- Już wiele razy potwierdziło się to, że lepiej wychodzą nam mecze z przeciwnikami z czołówki tabeli niż z jej dołu - mówi pomocnik MKS-u Michał Glanowski. - Oby to znalazło potwierdzenie w meczu z ŁKS-em.

W naszym zespole do gry są gotowi niemal wszyscy zawodnicy. Wyjątkiem jest jedynie Rafał Wodniok, który po kontuzji nadal nie jest w pełni sił. W składzie nie należy spodziewać się wielu zmian. Być może od pierwszej minuty pojawi się Rafał Niziołek, który w ostatnim meczu w Katowicach wszedł po przerwie i pokazał się z dobrej strony.

W sześciu ostatnich meczach na stadionie w Kluczborku frekwencja nie przekraczała 1000 osób. Teraz widzów będzie z pewnością więcej. Przyjeżdża markowy rywal, który dodatkowo będzie wspierany przez dużą grupę swoich sympatyków. Klub z Łodzi wysłał zapotrzebowanie na 500 biletów dla swoich kibiców.

- My liczymy na doping naszych fanów - kończy Copik. - Na pewno bardzo nam się przyda.

Mecz rozpocznie się o godzinie 16.00 w sobotę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska