Młode koszykarki Stali Brzeg wciąż w szoku po tragicznym wypadku na obwodnicy Opola

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Kadetki Stali Brzeg raczej nieprędko ujrzymy ponownie w akcji.
Kadetki Stali Brzeg raczej nieprędko ujrzymy ponownie w akcji. materiały klubowe
- Niektóre dziewczyny boją się jeździć samochodem nawet z rodzicami, inne poprzez sport chciałyby się jak najszybciej otrząsnąć po ostatnich koszmarnych wydarzeniach. Wszystkim musimy pomóc, zachowując przy tym zdrowy rozsądek – mówi Mariusz Kolekta, prezes Stali Brzeg, której kadetki przed paroma dniami brały udział w wypadku na obwodnicy Opola.

W czwartek (18 lutego) wieczorem bus z brzeskimi koszykarkami wracającymi z meczu ligowego w Wodzisławiu Śląskim, czołowo zderzył się w pobliżu Makro z osobowym seatem. Oba auta stanęły w płomieniach.

Kierowca osobówki nie zdążył w porę opuścić pojazdu i zginął na miejscu. Koszykarkom, trenerowi oraz kierowcy busa udało się to praktycznie w ostatniej chwili. Członkowie brzeskiego klubu nie wyszli jednak z całego wydarzenia bez szwanku.

- We wtorek (23 lutego) otrzymaliśmy od rodziców najmocniej poszkodowanej zawodniczki, że została ona wypisana ze szpitala – mówi Kolekta. – Oczywiście bardzo wszyscy się z tego cieszymy, bo w rodzinnym domu na pewno będzie się czuć dużo lepiej. Przed nią jednak jeszcze długa droga nie tyle do sportu, co nawet do normalnego funkcjonowania. Miała ona pękniętą szczękę i uszkodzone zęby. Nie tylko musiała przejść zabieg, ale i przez dwa tygodnie nie może się normalnie odżywiać. Potem czekają ją oczywiście regularne kontrole zdrowotne. Pod specjalistyczną opieką fizjoterapeuty jest również nasz poszkodowany trener, bacznie monitorujemy też stan zdrowia wszystkich pozostałych poszkodowanych. Staramy się ich wesprzeć najmocniej jak tylko potrafimy.

Prezes Stali zaznacza również, że młode koszykarki z Brzegu po kilku dniach od tragicznego wydarzenia reagują bardzo różnie.

- Część dziewczyn boi się podróżować samochodem, nawet z rodzicami. W takim przypadku niezbędna jest pomoc psychologa, którą oczywiście im zapewniliśmy – tłumaczy Kolekta. – Inne zawodniczki, które ucierpiały mniej, w szybkim powrocie do sportu widzą sposób na powrót do normalności. Takie informacje otrzymaliśmy od niektórych rodziców. Zanim jednak zezwolimy na powrót do zajęć, najpierw musimy mieć zapewnienie ze strony lekarzy, że dane dziewczyny są na to w pełni gotowe fizyczne. Potem natomiast będziemy się naradzać z trenerem, z rodzicami i z czasem wspólnie zadecydujemy, jak najlepiej postąpić. Dziewczyny są bardzo waleczne, być może pozbierają się szybciej niż myślimy, ale i tak wszyscy musimy zachować należytą ostrożność.

Choć od wypadku minął już blisko tydzień, Kolekta cały czas, każdego dnia otrzymuje mnóstwo telefonów. Do klubu napływają wyrazy wsparcia z bardzo różnych stron.

- Ostatnio swoimi gadżetami wsparła nas Arka Gdynia, czyli koszykarski mistrz Polski kobiet, uczestnik Euroligi – mówi prezes brzeskiego klubu. – Przekażemy je oczywiście naszym zawodniczkom. Na nasz zespół prowadzone są już też zbiórki pieniężne, być może w kolejnych dniach pojawiają się również jakieś nowe licytacje. Telefon ciągle mam rozgrzany do czerwoności.

Opole. Wypadek na obwodnicy. Jedna osoba nie żyje.

Opole. Tragiczny wypadek na obwodnicy. Obok Makro bus z kosz...

Co godne odnotowania, Stal włączyła się także do zbiórki zainicjowanej dla rodziny tragicznie zmarłego uczestnika wypadku.

- Nie pozostajemy obojętni na jej cierpienie – podkreśla Kolekta. - Wydarzyła się tragedia, ale my od zawsze jesteśmy klubem, który gra fair play i ze zrozumieniem podchodzi do życia. Każdy z nas popełnia błędy, a w tak trudnych momentach wszyscy powinniśmy się nawzajem wspierać i tak też chcemy czynić.

Obecnie trudno powiedzieć, czy kadetki Stali dokończą sezon i kiedy w ogóle wrócą do uprawiania sportu. Dla prezesa klubu sprawa ta jest jednak absolutnie drugorzędna. Liczy on też, że w przyszłości na mecz wyjazdowy będzie mogła ona jeszcze pojechać ze swoim wieloletnim kierowcą.

- Pan Romek naprawdę bardzo mocno przeżywa wszystko to, co się stało – wyjaśnia Kolekta. – Współpracujemy ze sobą od wielu lat i będziemy starali mu się pomóc, jak tylko możemy. Wierzę gorąco w to, że się pozbiera i zawiezie nas jeszcze na niejedno spotkanie. Co do dziewczyn, zostały im jeszcze do rozegrania dwa mecze w tym sezonie, ale stoją one pod ogromnym znakiem zapytania. Być może je odwołamy i przegramy walkowerem, ale to mało istotne. Teraz nie czas, by myśleć o sporcie, skoro niektórym koszykarkom powrót do sportu może zająć kilka tygodni, a innym nawet i dłużej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska