Młody ksiądz zaatakowany i zwyzywany przez mężczyznę na ulicy we Wrocławiu. Agresora zatrzymali przechodnie

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Napastnik zaatakował księdza ewidentnie ze względu na widok sutanny. Na całą sytuację zareagowali przechodnie. Zdjęcie ilustracyjne
Napastnik zaatakował księdza ewidentnie ze względu na widok sutanny. Na całą sytuację zareagowali przechodnie. Zdjęcie ilustracyjne Fot. Mariusz Kapała / Gazeta Lubuska
Ksiądz Adrian Gałuszka szedł w sutannie ulicą Traugutta we Wrocławiu. Od tyłu zaatakował go mężczyzna - uderzył go kilka razy w głowę i zwyzywał. Kapłan trafił na badania, a napastnik został zatrzymany.

Do zdarzenia doszło w niedzielę (28 maja) niedaleko kościoła pw. św. Maurycego przy ul. Traugutta we Wrocławiu. Jako pierwszy informację podał wrocławski "Gość Niedzielny".

Ks. Adrian Gałuszka szedł do pobliskiego klasztoru sióstr albertynek. Przystanął przed przejściem dla pieszych na skrzyżowaniu. Nagle otrzymał od tyłu mocny cios w głowę. Odwrócił się, by sprawdzić, co się dzieje. Za nim stał wytatuowany około 30-letni mężczyzna, który ponownie go uderzył, zaczął rzucać wyzwiskami i przekleństwami.

- Zapytałem, co ja zrobiłem, że mnie uderzył. Wtedy zaczął mi grozić i zapowiadać, że będzie bił dalej. Po chwili dostałem drugi cios prosto w twarz. Połamał mi okulary, szarpał mnie - opowiada ks. Adrian Gałuszka.

Napastnik zaatakował księdza ewidentnie ze względu na widok sutanny. Na całą sytuację zareagowali przechodnie, którzy zaczęli odciągać agresywnego mężczyznę. Mieli z tym duży problem, ale ostatecznie udało im się go zatrzymać. Wezwano policję i karetkę pogotowia.

- Ratownicy chcieli mnie przewieźć na pogotowie, ale uznałem, że nie ma takiej potrzeby. Obrażenia nie były bardzo poważne. Na drugi dzień zgłosiłem się za ich poradą do lekarza, by zrobić niezbędne badania. Nie ukrywam, że bolała mnie głowa od uderzeń - relacjonuje ks. Adrian.

Wikariusz parafii pw. św. Maurycego złożył zeznania na policji. Okazało się, że agresor był pod wpływem środków odurzających. Z naszych informacji wynika, że po dwóch dniach jeszcze nie doszedł do siebie i funkcjonariuszom dotąd nie udało się go przesłuchać.

- Niedawno szedłem tą samą drogą i spoglądałem na to miejsce ataku. Dziwne uczucie. Oczywiście, nie spodziewałem się, że mnie to spotka. Nie boję się, mimo wszystko, chodzić w sutannie i nie mam zamiaru jej zawiesić na kołek tylko dlatego, że się ona komuś nie podoba. Nie ja pierwszy i pewnie nie ostatni, ale wierzę, że to wciąż wyjątkowa sytuacja - mówi nam ks. Adrian.

Jak dodaje, w tamtej okolicy regularnie dochodzi do nieprzyjemnych incydentów skierowanych w stronę księży. Kilka razy opluto ich, gdy szli z najświętszym sakramentem do chorych w sobotni poranek.

O sprawie poinformował na swoim fanpagu Ośrodek Monitorowania Chrystianofobii Fidei Defensor. Przyczyny ataków jak ten we Wrocławiu mogą mieć różne podłoże. Często inspiracją dla napastników są słowa wypowiadane przez polityków. Tak stało się np. po wypowiedzi posła Sławomira Nitrasa (PO), który mówił o „opiłowywaniu katolików”. Po nich to niezrównoważony mężczyzna ściął przydrożny krzyż.

W tym kontekście przypominają się także skandaliczne słowa wiceprezydent Wrocławia Renaty Granowskiej, które obiły się szerokich echem:

"Uważam, że niewskazane jest, by w uroczystościach szkolnych uczestniczyli przedstawiciele Kościoła. Popieram decyzję prezydenta Rafała Trzaskowskiego, by zakazać duchownym udziału w tego typu uroczystościach"

Pisaliśmy o tym tutaj:

Zobacz także:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Młody ksiądz zaatakowany i zwyzywany przez mężczyznę na ulicy we Wrocławiu. Agresora zatrzymali przechodnie - Gazeta Wrocławska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska