Młodzi chcą pracować, ale nie za najniższą krajową

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Przyszli logistycy, uczniowie ostatniej klasy technikum w ZSZ im. S. Staszica w Opolu. Większość chciałaby podjąć pierwszą pracę w kraju. Niektórzy mają nawet wytypowane konkretne firmy w regionie.
Przyszli logistycy, uczniowie ostatniej klasy technikum w ZSZ im. S. Staszica w Opolu. Większość chciałaby podjąć pierwszą pracę w kraju. Niektórzy mają nawet wytypowane konkretne firmy w regionie. Edyta Hanszke
Spotkania uczniów z pracodawcami z regionu, to dobra okazja do poznania działających tu firm. Młodzi mówią, że chętnie by się w nich zatrudnili, ale... nie za najniższą krajową.

Patryk Loch, uczeń ostatniej klasy technikum, przyszły logistyk, w Zespole Szkół Zawodowych im. S. Staszica w Opolu mówi, że po szkole chciałby podjąć pracę w wiedeńskiej firmie, która współpracuje ze szkołą, a jeśli ten pomysł nie wypali, zostanie na miejscu w firmie ojca.

Z siedmiorga jego kolegów, także przyszłych logistyków, z którymi rozmawiamy, większość planuje zostać po skończeniu szkoły w kraju, a nawet w regionie.

Piotr Gołębiowski chciałby studiować logistykę w Opolu, Mateusz Deja będzie starać się o pracę w opolskiej Nutricii, Katarzyna Surga jeszcze nie ma sprecyzowanych planów, Iwona Ponitka deklaruje, że "raczej Polska", Szymon Kołodziej też złoży podanie do Nutricii albo do firmy Sentrex w Gogolinie.

Dawid Koziol chciałby studiować wychowanie fizyczne albo trafić do wojska. - Najpierw jednak pojadę za granicę, żeby zarobić na studia. Wojciech Larski planuje studiowanie na AWF-ie.

Emilia Jończyk-Gorzelska, doradca zawodowy w tej szkole twierdzi, że logistycy są w dobrej sytuacji, bo ze znalezieniem pracy nie mają problemu ani w kraju, ani za granicą, więc decyzja zależy w głównej mierze od nich.

Uczniowie podkreślają jednak, że istotne znaczenie w pierwszej pracy oprócz marki firmy i możliwości rozwoju ma dla nich wynagrodzenie. Chcieliby zarabiać ok. 2000 - 2500 zł na rękę.

O to może być jednak trudno, bo z badań losów absolwentów wynika, że pensje w pierwszej pracy są zwykle niższe niż oczekiwane przez młodych ludzi i oscylują wokół najniższej krajowej (obecnie to 1680 zł brutto, czyli 1240 zł na rękę) lub tylko nieco ją przewyższają.

Jak informuje Wojewódzki Urząd Pracy w Opolu, na 5187 osób, które zarejestrowały się w pośredniakach w lutym br., 1390 to młodzi do 25 roku życia i odsetek ten jest niższy niż w styczniu. Z kolei spośród 54 253 wszystkich bezrobotnych, figurujących na listach, 9353 nie skończyło 25 lat (to 17,2 proc.). A osoby do 12 miesięcy po ukończeniu szkoły stanowią 5,2 proc. wszystkich bezrobotnych.

Niestety, spośród 2972 ofert pracy, jakimi dysponowały urzędy w tym miesiącu, zaledwie 21 było przeznaczonych specjalnie dla osób, które ukończyły naukę w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

Opolskie Centrum Obsługi Inwestora i Eksportera postanowiło ułatwić absolwentom średnich szkół start zawodowy w opolskich przedsiębiorstwach. - Organizujemy spotkania dla uczniów i przedsiębiorstw w miastach powiatowych - mówi Sławomir Janecki, kierownik COIE w Opolu.

Pierwsze odbyło się w Kędzierzynie-Koźlu z udziałem firm Grupa Azoty: ZAK oraz Multiserwis z Krapkowic. Kolejne - w ubiegłym tygodniu w Opolu - z przedstawicielami trzech firm z miasta: Animeksu, zajmującego się przetwórstwem drobiu, Heerema Fabricaton Group, specjalizującej się w produkcji mniejszych konstrukcji stalowych oraz Tower Automotive z branży motoryzacyjnej. Uczestniczyło w nim kilkadziesięciu uczniów.

Sławomir Janecki ocenia je jako dające nadzieję na przyszłość. - Przedsiębiorcy przedstawili uczestnikom ścieżki rozwoju we własnych firmach, możliwości szkoleń oraz pracy dla tych przedsiębiorstw, nie tylko na miejscu, ale także np. w odległej Albanii - relacjonuje kierownik COIiE.

Na pytanie młodych, dlaczego Heerema ulokowała swój zakład w Opolu, przedstawiciele tej holenderskiej firmy odpowiedzieli, że znaczący odsetek wśród Polaków pracujących w ich siedzibie w Holandii, stanowią właśnie Opolanie. Z kolei przedstawiciele Animeksu zapewniali, że doświadczenie zawodowe w ich firmie nie ma dużego znaczenia, bowiem firma wychodzi z założenia, że musi sama przygotować pracowników zgodnie ze swoimi potrzebami. Kolejne spotkanie uczniów i pracodawców ma się odbyć w Nysie.

To nie jedyny sposób na stworzenie platformy współpracy między szkołami i firmami i przygotowanie absolwentów pod potrzeby regionalnego rynku pracy. Cykl działań w tej sferze prowadzi Regionalne Centrum Rozwoju Edukacji w Opolu, które m.in. realizuje projekt "Sieć współpracy na rzecz nowoczesnej szkoły zawodowej", a w jego ramach np. praktyki w polskich i zagranicznych przedsiębiorstwach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska