Uczniowie zorganizowali marsz, w którym chcieli pokazać, że są przeciwni narkotykom, a zwłaszcza ich "miękkim" postaciom, czyli dopalaczom. Używki bez problemu można kupić w Kluczborku, gdzie funkcjonują dwa sklepy z takim asortymentem.
- Uważamy, że takie sklepy powinny być uznane za nielegalne - mówią Edyta Semianowicz, Nina Hamera, Natalia Widowska, uczennice kluczborskich szkół. - Ogólnie uważa się, że wszyscy młodzi ludzie ćpają, ale to nieprawda! My żyjemy bez narkotyków i chcemy, by były one od nas jak najdalej. A te sklepy mieszczą się wśród dwóch największych szkół.
Młodzież złożyła też doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez sprzedawców dopalaczy. Chodzi o propagowanie przez nich symboli narkotycznych, a przede wszystkim liścia marihuany. Zdaniem młodzieży i ich pedagoga Anny Włodarczyk, to sprzeczne z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii.
- Dlatego chcemy, by sklepami ich reklamami zajęła się prokuratura - tłumaczy pani pedagog.
Więcej o proteście kluczborskich uczniów czytaj jutro w "Nowej Trybunie Opolskiej".
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?