Młodzież uzależnia się od e-papierosów

Sławomir Melnik
e-papieros działa jak inhalator, pozwala wchłaniać nikotynę w postaci pary, nie wydziela przykrego zapachu
e-papieros działa jak inhalator, pozwala wchłaniać nikotynę w postaci pary, nie wydziela przykrego zapachu Sławomir Melnik
Elektronicznym dymkiem coraz częściej zaciągają się nastolatkowie. Uważają, że takie palenie nie szkodzi. Według specjalistów od uzależnień to nieprawda.

O tym, że e-papieros robi furorę wśród gimnazjalistów, przekonała się pani Aleksandra ze Strzelec Opolskich, mama 13-letniego Kuby. Gdy przystąpiła do wakacyjnych porządków w szafie syna, z kieszeni jego bluzy wypadł taki elektroniczny gadżet.

- W pierwszej chwili myślałam, że to długopis albo pióro - opowiada. - Ale kiedy przyjrzałam się bliżej, zauważyłam napis "e-cigarette".

Kuba najpierw twierdził, że elektroniczny papieros należy do kolegi. Po dłuższej rozmowie przyznał jednak, że zamówił go przez internet, zapłacił niecałe 100 zł. Jego koledzy kupili podobne.

Kilka szkół w kraju już wypowiedziało oficjalną wojnę e-papierosom, a dyrektorzy wprowadzili w szkolnym regulaminie zakaz ich używania (np. liceum w Gdańsku).

Irena Niewęgłowska z poradni psychologiczno-pedagogicznej w Strzelcach Opolskich przyznaje, że na spotkaniach z gimnazjalistami coraz częściej pytana jest o ten rodzaj używki.

- Uczniowie pytają, czy uważam je za zdrowsze od zwykłych papierosów - mówi Irena Niewęgłowska. - Staram się wtedy nie wchodzić w techniczne szczegóły działania tego wynalazku. Tłumaczę po prostu, że palenie to palenie i od elektronicznego papierosa można się tak samo uzależnić jak od tradycyjnego.

E-papieros teoretycznie ma pomagać palaczom w rzuceniu nałogu. W praktyce stał się modnym gadżetem, który można zawiesić na szyi i po którego sięgają nawet ci, którzy wcześniej nie palili. E-papieros nie zawiera substancji smolistych, pozwala wchłaniać nikotynę w postaci pary, która (podobnie jak w przypadku dymu z tradycyjnego papierosa) przenika do płuc.

Mieczysława Kwolek-Pawełczak, prezes opolskiego Stowarzyszenia na rzecz Ludzi Uzależnionych "To Człowiek", mówi, że zna już przypadki, gdy e-papieros, zamiast pomóc w rzuceniu nałogu, spowodował dodatkowe uzależnienie.

Reklamowanie elektronicznego dymka nie jest w Polsce zabronione. W odróżnieniu od tradycyjnych papierosów producenci elektronicznych nie muszą też informować o ich szkodliwości.

Raport na ten temat w środę w "Nowej Trybunie Opolskiej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska