Młodzież z Kędzierzyna-Koźla popija na grobach żołnierzy radzieckich

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Rozbite nagrobki, puszki po piwie - to znaleźliśmy wczoraj na cmentarzu.
Rozbite nagrobki, puszki po piwie - to znaleźliśmy wczoraj na cmentarzu.
Rozwydrzona młodzież znalazła sobie miejsce imprez - cmentarz żołnierzy Armii Czerwonej w centrum Kędzierzyna-Koźla. Piją tam i demolują.

Pani Maria, emerytka z Kędzierzyna-Koźla, mieszka w bloku przy alei Jana Pawła II. Naprzeciw jest cmentarz żołnierzy radzieckich, poległych w czasie drugiej wojny światowej. Pochowano na nim 20 tysięcy żołnierzy w ponad 300 zbiorowych i kilkudziesięciu pojedynczych mogiłach.

- Wieczorami widuję tam grupki rozweselonych młodzieńców - opowiada pani Maria. - Słychać stamtąd czasami krzyki. Ale nigdy nie odważyłabym się sprawdzić, co się dzieje, bo taka rozwydrzona młodzież to teraz szacunku dla starszych nie ma.

- Odkąd pamiętam, siedzą tutaj wieczorami, najczęściej w weekendy. Zimą dali sobie spokój, ale od kiedy zrobiło się cieplej, znów tu przychodzą - mówi inny mieszkaniec bloku przy alei Jana Pawła II, który sąsiaduje z nekropolią.
Na środku cmentarza stoi pomnik ku czci poległych. To przy nim młodzież urządza sobie zakrapiane imprezy. Wokół obelisku znaleźć można puste butelki po alkoholu, pudełka po papierosach i opakowania po jedzeniu.

- Jak mają już nieźle w czubie, to wtedy biorą z grobów znicze i rzucają się nimi - dodaje mieszkaniec. - Ostatnio postanowili się bardziej "zabawić" i porozbijali kilka płyt nagrobnych, wyrwali też kilka czerwonych gwiazd.

- To fakt, że młodzież tam przychodzi, ale coś takiego zrobili po raz pierwszy - tłumaczy Łucja Płatek z Urzędu Miasta w Kędzierzynie-Koźlu. To właśnie magistrat "opiekuje się" nekropolią.

- W przyszłym tygodniu naprawimy uszkodzone nagrobki - zapewnia Łucja Płatek. I dodaje, że płyty z nazwiskami poległych... są tam nielegalnie. Stawiają je rodziny zmarłych, które po kilkudziesięciu latach przyjeżdżają odwiedzić grób bliskich, ale robią to na własną rękę bez uzgodnienia z urzędem miasta.

Miasto co roku dostaje nieco ponad 20 tysięcy złotych na sprzątanie cmentarza. Wtedy zbierane są głównie puszki i butelki. Zlikwidować go nie można, bo jego istnienie reguluje międzynarodowa umowa Polski z Rosją.

Policja zapewnia, że wzmocni patrole w tym miejscu.

- Kilka lat temu byliśmy tam często i przegoniliśmy chuliganów. Jeśli wrócili, to znów się nimi zajmiemy - obiecuje Hubert Adamek z kędzierzyńskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska