MMA. Dziś Damian Grabowski walczy w Moskwie

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Damian „Pitbull” Grabowski liczy na swoje kolejne zwycięstwo.
Damian „Pitbull” Grabowski liczy na swoje kolejne zwycięstwo. Sławomir Jakubowski
Dziś Damian Grabowski stoczy w stolicy Rosji swój 19. pojedynek w zawodowej karierze. Zmierzy się z Litwinem Tadasem Rimkeviciusem.

Zawodnik klubu Lutadores Opole, który jest najlepszym Polakiem i jednym z czołowych zawodników mieszanych sztuk walki (MMA) wagi ciężkiej (+93 kg) w Europie, wystąpi w Moskwie.

Galę organizuje największa rosyjska organizacja M-1 Global. Dla naszego zawodnika noszącego sportowy pseudonim "Pitbull" będzie to pierwsza walka w ramach tej federacji, a że rosyjski rynek jest jednym z największych na świecie przed 33-letnim opolaninem otwierają się nowe perspektywy. Ważne jednak będzie czy poradzi sobie z przeciwnikiem.

Tym będzie “Litewski Niedźwiedź" - Tadas Rimkevicius. Rywal to rzeczywiście prawdziwy "miś". Waży bowiem około 140 kg, czyli jakieś 30 więcej od naszego zawodnika.
- To już kolejny znacznie cięższy rywal, z którym będę się zmagał - mówi Grabowski. - W takich pojedynkach traci się dużo sił. Dlatego też chciałbym najszybciej jak to tylko będzie możliwe zakończyć tę walkę.

Od poprzedniej minęły cztery tygodnie. 27 kwietnia w katowickim "Spodku" Grabowski pokonał na punkty równie ciężkiego jak Rimkevicius Cypryjczyka Stavrosa Economou. Nie był to jednak zbyt dobry występ naszego zawodnika.

- Zdaję sobie sprawę, że ta walka w Katowicach nie była taka jak sobie planowałem - tłumaczy "Pitbull". - Byłem zbyt ociężały. Po niej w ostatnich tygodniach trenowałem nieco lżej, by odzyskać dynamikę i szybkość. Na pewno teraz czuję się lepiej niż przed walką z Economou. Jestem więc optymistą.

Grabowski, którego bilans wynosi 17 zwycięstw i jedna porażka, jest też zdecydowanym faworytem.

Bilans Rimkeviciusa to 20 wygranych i 9 porażek. Trzy razy rywalizował też z polskimi zawodnikami i tylko raz wygrał. Nawet będąc w nie najwyższej formie opolanin nie powinien mieć problemów.

- Nie myślę w ten sposób - zaznacza Grabowski. - To jest sport, jedna akcja może zadecydować o porażce. Muszę więc być maksymalnie skoncentrowany. Nie chcę też zdawać się na decyzję sędziów, czyli walczyć na pełnym dystansie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska