Mniej pociągów na Opolszczyźnie? Realna groźba

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Marszałkowie negocjują cały czas z rządem, by ten wstrzymał się z likwidacją funduszu kolejowego lub by w inny sposób dopłacał samorządom m.in.  do remontów i przeglądów pociągów.
Marszałkowie negocjują cały czas z rządem, by ten wstrzymał się z likwidacją funduszu kolejowego lub by w inny sposób dopłacał samorządom m.in. do remontów i przeglądów pociągów. Sławomir Draguła
Przewozy Regionalne chcą, by Opolszczyzna dopłacała do kursów 40 mln zł. Budżet województwa nie ma takich pieniędzy. Potrzebne są więc oszczędności.

Problem jest poważny. Każdego roku budżet województwa opolskiego dopłaca do Przewozów Regionalnych nieco ponad 40 mln zł (35 mln z pieniędzy budżetowych i 5 z tzw. funduszu kolejowego. To pieniądze m.in. na remonty i przeglądy taboru). Niestety od przyszłego roku pieniądze z funduszu nie będą już dostępne.

- Nie zasypiemy tej dziury z naszego budżetu, dlatego możemy dofinansować Przewozy Regionalne kwotą 35 mln zł - mówi Tomasz Kostuś, członek Zarządu Województwa Opolskiego.

W marcu prezes Przewozów Regionalnych zapowiedział, że taka kwota spowoduje, iż od 2016 roku z opolskich torów zniknie 34 procent z 220 połączeń, które każdego dnia wykonują opolskie Przewozy Regionalne. Wczoraj w Warszawie władze województwa zgłosiły swój sprzeciw w tej sprawie.

- Udało się. Przewozy Regionalne zrezygnowały z takich cięć - mówi Tomasz Kostuś.

Ale to nie zamyka sprawy. Jeśli fundusz kolejowy zniknie, opolskie Przewozy Regionalne będą musiały zacisnąć pasa. Jak? Zarząd województwa nie chce o tym na razie mówić. Najpierw zamierza to konsultować z załogą. Marszałkowie mówią jednak, że restrukturyzacja nie musi oznaczać zwolnień.

Jak udało nam się ustalić, rozpatrywane jest np. przeniesienie siedziby opolskich Przewozów Regionalnych z Opola do Kędzierzyna-Koźla. W Opolu biurowiec trzeba wynajmować i opłacać, a w Kędzierzynie-Koźlu Przewozy mają swoją infrastrukturę. W najbardziej pesymistycznej sytuacji nie obejdzie się też bez cięcia połączeń.

- Ale naprawdę tych najmniej dochodowych - zaznacza Kostuś. - W zamian dalibyśmy koncesje przewoźnikom autobusowym na obsługiwanie tych tras, by nie pozbawiać ludzi dojazdu.

O tym, których linii i których konkretnie pociągów mogłoby to dotyczyć, zarząd województwa też nie chce mówić. Wszystko wyjaśni się do maja. Wtedy bowiem radni województwa mają głosować, czy Opolszczyzna podpisze z Przewozami Regionalnymi nową, tym razem pięcioletnią umowę na wożenie pasażerów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska