Mniejsza pożyczka dla spółki, która ma prowadzić szpital w Krapkowicach

fot. Beata Szczerbaniewicz
Pacjenci mają zmian nie odczuć, ale nie wiadomo jeszcze, kto zapłaci za ich leczenie. Na zdjęciu pediatra Marian Świstuń bada 4-letnią Dominikę.
Pacjenci mają zmian nie odczuć, ale nie wiadomo jeszcze, kto zapłaci za ich leczenie. Na zdjęciu pediatra Marian Świstuń bada 4-letnią Dominikę. fot. Beata Szczerbaniewicz
Od 1 lutego szpital w Krapkowicach ma prowadzić niepubliczna spółka Krapkowickie Centrum Zdrowia. Wciąż nie wiadomo, skąd weźmie pieniądze na rozpoczęcie działalności, gdyż powiat zamiast 1,5 mln zł pożyczy spółce tylko 500 tys zł.

Prezes spółki Bronisław Szczeciński wystąpił do zarządu powiatu o pożyczkę na rozpoczęcie działalności w wysokości 1,3 mln zł. Spółka "zaczyna od zera". To znaczy - bez długów (10,9 mln zł spłaca Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w likwidacji), ale i bez własnych pieniędzy na koncie.

To, co Narodowy Fundusz Zdrowia wniesie za usługi wykonane w styczniu, trafi do likwidatora SPZOZ. Pieniądze za usługi z lutego przyjdą zaś dopiero pod koniec marca.

Zarząd powiatu deklaruje, że pożyczkę da - ale 500 tysięcy. W pierwszym projekcie budżetu (z 14 listopada) zapisane było 1,5 mln zł i o takiej kwocie starosta mówił wcześniej publicznie wielokrotnie. W dniu sesji 30 grudnia złożono jednak nowy projekt i tu już pożyczka była pomniejszona.

- O kosztach związanych z otwarciem spółki mówiłem już w październiku - przypomina prezes Krapkowickiego Centrum Zdrowia. - Muszę zapłacić pensje pracownikom, rachunki za prąd, wodę, leki, środki opatrunkowe, ubezpieczenia ZUS itp. Będę robił wszystko, by racjonalizować wydatki, ale nie można oczekiwać nagle cudownego przemienienia deficytu w zysk!

Opinia

Opinia

Kazimierz Łukawiecki, dyrektor opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia:
- Powołanie spółki było dobrą decyzją, a jeżeli organ założycielski już tak mocno wspomógł szpital, powinien również dać mu pieniądze na rozpoczęcie działalności na nowo, a nie liczyć na zaliczkę. Jeżeli od początku spółka nie będzie terminowo regulować rachunków, już na starcie może stracić wiarygodność.

Starosta Albert Macha mówi, że w budżecie zapisane jest wprawdzie na pożyczkę dla Krapkowickiego Centrum Zdrowia 500 tys. zł, ale na pierwsze trzy tygodnie powinno jej wystarczyć wręcz 260 tys. zł.! A co potem? Starosta mówi: "to się zobaczy".

- Liczymy, że fundusz zdrowia weźmie pod uwagę wyjątkową sytuację, w jakiej znajdzie się nasz szpital i udzieli mu już w lutym zaliczki w wysokości połowy kontraktu - mówi Macha.

- Założenie jest takie, że spółka ma na siebie zarobić, nie powinna mieć aż tak wysokich kosztów! - dodaje Stanisław Burkat, członek zarządu powiatu. - Chcemy zobaczyć dokładne wyliczenia. Póki co, mam wrażenie, że prezes chce ugrać na start większe pieniądze.

NFZ nie ma zwyczaju udzielać zaliczek i dlatego, choć i starosta próbował ją już negocjować, nie pali się do tego rozwiązania. Dyrektor Kazimierz Łukawiecki czeka, co zrobi starosta, a starosta - co zrobi NFZ. Do rozpoczęcia działalności spółki zostały tymczasem tylko dwa tygodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska