Prezes spółki Bronisław Szczeciński wystąpił do zarządu powiatu o pożyczkę na rozpoczęcie działalności w wysokości 1,3 mln zł. Spółka "zaczyna od zera". To znaczy - bez długów (10,9 mln zł spłaca Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w likwidacji), ale i bez własnych pieniędzy na koncie.
To, co Narodowy Fundusz Zdrowia wniesie za usługi wykonane w styczniu, trafi do likwidatora SPZOZ. Pieniądze za usługi z lutego przyjdą zaś dopiero pod koniec marca.
Zarząd powiatu deklaruje, że pożyczkę da - ale 500 tysięcy. W pierwszym projekcie budżetu (z 14 listopada) zapisane było 1,5 mln zł i o takiej kwocie starosta mówił wcześniej publicznie wielokrotnie. W dniu sesji 30 grudnia złożono jednak nowy projekt i tu już pożyczka była pomniejszona.
- O kosztach związanych z otwarciem spółki mówiłem już w październiku - przypomina prezes Krapkowickiego Centrum Zdrowia. - Muszę zapłacić pensje pracownikom, rachunki za prąd, wodę, leki, środki opatrunkowe, ubezpieczenia ZUS itp. Będę robił wszystko, by racjonalizować wydatki, ale nie można oczekiwać nagle cudownego przemienienia deficytu w zysk!
Opinia
Opinia
Kazimierz Łukawiecki, dyrektor opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia:
- Powołanie spółki było dobrą decyzją, a jeżeli organ założycielski już tak mocno wspomógł szpital, powinien również dać mu pieniądze na rozpoczęcie działalności na nowo, a nie liczyć na zaliczkę. Jeżeli od początku spółka nie będzie terminowo regulować rachunków, już na starcie może stracić wiarygodność.
Starosta Albert Macha mówi, że w budżecie zapisane jest wprawdzie na pożyczkę dla Krapkowickiego Centrum Zdrowia 500 tys. zł, ale na pierwsze trzy tygodnie powinno jej wystarczyć wręcz 260 tys. zł.! A co potem? Starosta mówi: "to się zobaczy".
- Liczymy, że fundusz zdrowia weźmie pod uwagę wyjątkową sytuację, w jakiej znajdzie się nasz szpital i udzieli mu już w lutym zaliczki w wysokości połowy kontraktu - mówi Macha.
- Założenie jest takie, że spółka ma na siebie zarobić, nie powinna mieć aż tak wysokich kosztów! - dodaje Stanisław Burkat, członek zarządu powiatu. - Chcemy zobaczyć dokładne wyliczenia. Póki co, mam wrażenie, że prezes chce ugrać na start większe pieniądze.
NFZ nie ma zwyczaju udzielać zaliczek i dlatego, choć i starosta próbował ją już negocjować, nie pali się do tego rozwiązania. Dyrektor Kazimierz Łukawiecki czeka, co zrobi starosta, a starosta - co zrobi NFZ. Do rozpoczęcia działalności spółki zostały tymczasem tylko dwa tygodnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?