Akcję “Podpisz petycję NIE dla ograniczenia środków na nauczanie języka mniejszości” prowadzą różne środowiska związane z mniejszością - rodzice, środowisko akademickie oraz gospodarcze (linki do każdej z tych inicjatyw dostępne są na stronie vdg.pl) Do teraz podpisały się pod nią 6636 osób, pod akademicką 1019, zaś pod apelem środowiska gospodarczego 170.
Trzej liderzy MN - poseł Ryszard Galla, przewodniczący zarządu Związku Niemieckich Stowarzyszeń w Polsce, Bernard Gaida oraz Rafał Bartek przewodniczący TSKN napisali do rzecznika praw obywatelskich.
- Nie możemy czekać bezczynnie do września, gdy rozpocznie się nowy rok szkolny - mówi Rafał Bartek. - Obawiamy się tego, co mogą przynieść rozporządzenia i dokumenty wykonawcze, które właśnie są przygotowywane. Z intencji wnioskodawców obcięcia subwencji wnioskujemy, że może dojść do dyskryminacji konkretnego języka - niemieckiego i konkretnego środowiska, czyli mniejszości niemieckiej. To jest niepojęte, bo w wolnej Polsce nie ma odrębnych przepisów dla Białorusinów, Litwinów czy Niemców. Są jednakowe przepisy dla wszystkich mniejszości - obojętnie czy dotyczą oświaty, czy praw wyborczych. To jest zakotwiczone w artykule 35 Konstytucji RP. Rzecznik praw obywatelskich ma instrumenty natury prawnej i już teraz może prowadzić rozmowy na ten temat w Ministerstwie Edukacji.
Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych wystosował pismo do Senatu RP. Zwraca się z prośbą o odrzucenie poprawki do ustawy budżetowej, zakładającej zmniejszenie subwencji na nauczanie języków mniejszości.
- Zakaz nauczania i dyskryminacja kulturowa i językowa na obszarze zamieszkałym przez nieuznawaną w PRL mniejszość niemiecką w całym okresie jego istnienia sprawił, że aktualnie społeczność niemiecka w Polsce zmaga się z niełatwym procesem ożywienia swego języka jako języka rodzinnego i życia codziennego. (…) Właściwy kształt oświaty dla uczniów z kręgu mniejszości niemieckiej od lat jest tematem prac Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych oraz cyklicznych spotkań z ekspertami Rady Europy. Prace te oparte są na wzajemnym uznaniu, że Niemcy w Polsce, jako autochtoniczna mniejszość narodowa (na równi z innymi mniejszościami), mają prawo do niezbędnego wsparcia.
Do kwestii obcięcia subwencji na nauczanie języków mniejszości odniósł się także prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski.
- Na zmianach dotyczących nauczania języka mniejszości w szkołach w Opolu miasto straci 3,5 mln zł. Tyle mniej pieniędzy do budżetu miasta wpłynie na naukę, na oświatę. To jest bardzo duża kwota. Nie rozumiem tego kierunku działania, w ramach którego krzywdzi się dzieci z Opola - powiedział prezydent Wiśniewski. - Nie wiem, co jest dobrego w tym, że uczniowie z Opola nie będą mieli dodatkowych zajęć z języka. Co to komu da? Taka polityka to jest dowód porażki i nieumiejętności walki o prawa Polaków w Niemczech. Ta porażka odbija się na opolskich dzieciach. I to jest absolutnie nieakceptowalne.

Charytatywny trening z mistrzem Europy w Wągrowcu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?