Mniejszość Niemiecka odpowiada Kaczyńskiemu

Archiwum
Bernard Gaida, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń.
Bernard Gaida, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń. Archiwum
"Nie zgadzamy się na bycie zakładnikami polskiej polityki w wydaniu PiS wobec Polaków poza granicami kraju także dlatego, że to właśnie członkowie Mniejszości Niemieckiej, jako jej lojalni obywatele postanowili pozostać w Polsce i uczynić ją swoim krajem zamieszkania" - pisze w oświadczeniu Bernard Gaida, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń.

"Jako Niemcy w Polsce pragniemy w obliczu pojawiających się od dłuższego czasu ataków przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości skierowanych w stronę obywateli polskich narodowości niemieckiej, podziękować wszystkim politykom, partiom, stowarzyszeniom, dziennikarzom, naukowcom, urzędom i osobom prywatnym za tak powszechne zajęcie krytycznego stanowiska wobec atakowania praw mniejszości narodowych. Dziękujemy serdecznie za dostrzeżenie zasadniczej różnicy pomiędzy sytuacją Polaków w Niemczech a Mniejszości Niemieckiej w Polsce, ich różnych potrzeb i historycznego kontekstu. Wszystkie te reakcje dają nam poczucie, że ataki, których ukoronowaniem były słowa prezesa Jarosława Kaczyńskiego 08.12.2012 w Opolu nie mogą mieć miejsca w Rzeczypospolitej tak jak i skłócanie społeczeństwa z wykorzystaniem delikatnej tematyki narodowej dla własnych celów politycznych" - pisze Gaida.

Mniejszość protestuje także przeciwko groźbom prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiada odbieranie polskim obywatelem niepolskiej narodowości nabytych praw edukacyjnych, wyborczych i językowych opartych jednocześnie na europejskich wartościach.

"Znaczenie tych gwarancji dla przysługującego każdemu człowiekowi prawa utrzymania tożsamości narodowej opieramy nie tylko na własnym doświadczeniu, ale także na doświadczeniu mniejszości polskich na Litwie, Białorusi i Ukrainie, z którymi utrzymujemy wzajemne kontakty. Pomimo dobrych relacji także z przedstawicielami Polaków w Niemczech, z którymi wspólnie zasiadamy przy Okrągłym Stole nie zgadzamy się na bycie zakładnikami polskiej polityki w wydaniu PiS wobec Polaków poza granicami kraju także dlatego, że to właśnie członkowie Mniejszości Niemieckiej, jako jej lojalni obywatele postanowili pozostać w Polsce i uczynić ją swoim krajem zamieszkania. Smuci nas fakt zakłamywania rzeczywistości twierdzeniem, że Mniejszość Niemiecka ma zbyt wiele praw w sytuacji, gdy pomimo wysiłku finansowego państwa nadal nie istnieje ani jedna szkoła z wykładowym językiem niemieckim" - czytamy w oświadczeniu.
Przedstawicieli Mniejszości Niemieckiej lękiem napawa posługiwanie się populistycznymi wezwaniami do marszu wymierzonego w spokój regionu, który wysiłkiem setek tysięcy naszych członków oraz mieszkających z nami Polaków w ostatnich 22 latach udało się uczynić ziemią, którą abp A. Nossol nazwał "ziemią pojednanej różnorodności".

"Nikt, w tym również Mniejszość Niemiecka, nie kwestionuje państwowej przynależności Śląska stąd bałamutność hasła "Tutaj jest Polska" staje się wyjątkowo szkodliwa. Lęk ten wzmacniany jest skandalicznym w demokratycznym państwie użyciem symbolu szabli wręczonej prezesowi J. Kaczyńskiemu jako remedium na "wybudzenie regionu z platformowo-mniejszościowego letargu". Kieruje nas to ku podejrzeniu, że ukrytym celem tej polityki jest zastraszenie grupy obywateli polskich w celu zniechęcenia jej do korzystania z przysługujących jej praw, co wymierzone jest w podstawową zasadę zaufania obywateli do demokratycznego państwa" - oświadczyli przedstawiciele MN.

"Podobnie jak wielu innych obywateli smuci nas także fakt, że wypowiedzi właśnie w takiej tonacji odbiły się szerokim zagranicznym echem. To właśnie ataki J. Kaczyńskiego na Mniejszość Niemiecką cytowały najpoczytniejsze niemieckie dzienniki, a zagrożenie radykalizmem, jakie reprezentuje PiS mocno podkreśliła organizacja europejskich mniejszości narodowych FUEN. Jako obywatele polscy pragniemy, aby Rzeczpospolita Polska była postrzegana jako kraj tolerancyjny, otwarty, będący domem dla wielu różnych kultur. Jednak cenimy sobie fakt, że sytuacja mniejszości narodowych, w tym także niemieckiej, w Polsce może liczyć na uwagę także zagranicznych obserwatorów wtedy, gdy napotyka na zagrożenia" - dodają.

Bernard Gaida ma także nadzieję, że Niemcy w Polsce przestaną być piłką w politycznej grze Prawa i Sprawiedliwości i liczy na wsparcie w zwalczaniu groźnych, radykalnie ksenofobicznych tendencji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska