Mniejszość niemiecka pyta o zamalowane tablice dwujęzyczne

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Mniejszość wysłała list do ministrów sprawiedliwości i spraw zagranicznych.

Opolskich Niemców do napisania listu otwartego do dwóch ministrów polskiego rządu skłoniła ich reakcja na zniszczenie 28 polsko-litewskich tablic w rejonie Puńska. Napisy litewskie zamalowano tam białą i czerwoną farbą.

Zdaniem szefa MSZ Radosława Sikorskiego, takie zamalowywanie napisów w języku mniejszości jest niedopuszczalnym aktem wandalizmu stanowiącym nie tylko pogwałcenie polskiego prawa, ale także godzącym w standardy przyjęte w państwach demokratycznych.

Podpisani pod listem liderzy mniejszości niemieckiej, Bernard Gaida i Norbert Rasch, podkreślają, że jest to pierwsza reakcja tak wysokich urzędników na niszczenie symboli mniejszości w Polsce oraz otwartości i dobrego współżycia. Zwracają też uwagę, że w województwie opolskim tablice są stale, na co dzień zamalowywane i że jest to bagatelizowane jako pospolite chuligaństwo.

- Może to sugerować, że istnieje publiczne przyzwolenie dla siania nienawiści takimi aktami wandalizmu - piszą autorzy listu. - Na tak wysokim szczeblu broni się tablic w Puńsku, a z obojętnością traktuje takie same tablice na Śląsku. Może to rodzić niebezpieczne wrażenie o stosowaniu różnych standardów w traktowaniu mniejszości narodowych lub ich języków.

Paweł Smolarek, wójt gminy Komprachcice przyznaje, że samorządowcy są często bezsilni w walce z niszczycielami tablic.

- Mamy w gminie 37 tablic dwujęzycznych i niemal wszystkie zostały zamalowane - żali się Smolarek. - Trzy razy myliśmy je specjalnym rozpuszczalnikiem, ale koszt jest znaczny, a na drugi dzień i tak wyglądały tak samo, jak przed czyszczeniem. Ustaliliśmy z Zarządem Dróg Wojewódzkich, że tablice zostaną pokryte specjalną folią, która po zamalowaniu w całości będzie wymieniana.

Żeby dodatkowo utrudnić wandalom życie, nowe tablice zostaną umieszczone na wysokości około 4 metrów, 1,2 metra wyżej niż dotąd.

- Ale problemem jest pobłażliwe traktowanie takich chuliganów - dodaje wójt. - W Ochodzach zidentyfikowano młodych sprawców niszczenia tablic i wskazano ich policji. I co? Skończyło się na symbolicznym mandacie w wysokości 100 czy 150 zł. Nie odczuli tego ani wandale, ani ich rodzice.

O tym czytaj więcej w sobotnim, papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska