Mniejszość Niemiecka w Oleśnie. Krajobraz po kolejnej klęsce

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Od lewej: Krzysztof Baron i Jan Kus.
Od lewej: Krzysztof Baron i Jan Kus. Mirosław Dragon
Olescy Niemcy nie tylko nie mają władzy w mieście, ale grozi im także utrata władzy w powiecie. Zanotowali kolejny bardzo słaby wynik.

Już cztery lata temu po wyborach opublikowaliśmy artykuł pt. Mniejszość Niemiecka w Oleśnie. Krajobraz po klęsce.

Tegoroczne wybory przyniosły jeszcze większą porażkę Mniejszości Niemieckiej.

W gminie Olesno kandydat Mniejszości już po raz trzeci przegrał z Sylwestrem Lewickim.

W powiecie oleskim Niemcy stracili 4 mandaty, a w wyborach przepadł nawet starosta oleski Jan Kus, będący dotychczas lokomotywą wyborczą MN.

Największy wygrany to PSL, które będzie miało 5 radnych - tyle samo co Mniejszość. Najbardziej prawdopodobne jest utrzymanie koalicji MN-PO-PSL, ale Mniejszość może utracić stanowisko starosty.

- Jesteśmy otwarci na rozmowy koalicyjne, ale zależy nam, żeby starosta był z Mniejszości Niemieckiej - mówi Damian Hutsch, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców w powiecie oleskim. - Mniejszość rządzi powiatem oleskim od 16 lat. Najpierw w koalicji z AWS, potem z SLD, teraz w koalicji z PO i PSL.

Damian Hutsch nie chce jednak jeszcze zdradzać, kto będzie kandydatem MN. Od dawna mówi się o Rolandzie Fabianku, sekretarzy gminy Gorzów Śląski i członku zarządu powiatu w poprzedniej kadencji.

Mówi się jednak także od Damianie Hutschu, który teraz jest asystentem posła Ryszarda Galli, ale może chcieć się usamodzielnić politycznie.

Kandydata na starostę wysunąć mogą także PSL (mówi się o Leszku Kałwaku) i PO (kandydatem będzie zapewne aktualny wicestarosta Stanisław Belka).

Teoretycznie Mniejszość Niemiecka może zostać odstawiona na boczny tor w przypadku utworzenia koalicji PO-PSL-Ziemia Oleska (taka koalicja miałaby 12 szabel w 19-osobowej radzie).

Bardziej prawdopodobne będzie jednak utworzenie - zgodnie z oleską tradycją - szerokiej koalicji. Każde ugrupowanie dostanie jakieś stanowisko w zarządzie powiatu lub w prezydium rady i komisjach stałych.

Najistotniejsze jest jednak, kto dostanie stanowisko starosty i wicestarosty, bo to oni mają największą władzę w powiecie.

Nie wiadomo, czy w Oleśnie będzie opozycja

- Dla nas najdotkliwszą porażką jest to, że do rady nie wszedł starosta Jan Kus, a zabrakło 8 głosów, żeby dostać w Oleśnie drugi mandat - mówi Damian Hutsch. - Mieliśmy jednak świadomość, że dużą pulę głosów zgarnie Sylwester Lewicki, ponieważ ludzie często z automatu głosują na burmistrza również na listach do rady powiatu, jeśli startuje.

Jeszcze bardziej dotkliwą porażkę Mniejszość poniosła w wyborach w gminie Olesno.

Wprawdzie kandydat na burmistrza Krzysztof Baron zanotował nie najgorszy wynik 37 procent (dla porównania - w 2010 roku ówczesny kandydat Klaudiusz Prochota dostał niecałe 17 procent głosów), ale nie zmienia to faktu, że jest to kolejna bezdyskusyjna porażka z Sylwestrem Lewickim.

Mniejszość Niemiecka przez 16 lat (w latach 1990-2006) rządziła niepodzielnie Olesnem. Od 2006 roku już trzeci raz z kandydatami TSKN wygrywa Sylwester Lewicki, który nie ukrywa swojego krytycznego stosunku do Mniejszości. Zablokował wprowadzenie dwujęzycznych tablic miejscowości, a w Radiu Opole dwa dni przed wyborami powiedział, że w 8 lat zrobił w Oleśnie więcej, niż Mniejszość Niemiecka w 16 lat.

Na dodatek dwaj radni opozycyjni Krzysztof Baron i Norbert Hober (obaj startowali z list MN) nie dostali się do nowej rady miejskiej. Jedną jedyną radną MN będzie Gabriela Jokiel. Gabriela Jokiel była radną już w poprzedniej kadencji, popierała Sylwestra Lewickiego.

- Popieramy także dwóch innych nowych radnych: Łukasza Czołkosa i Jana Bonka - dodaje Damian Hutsch.

Nie wiadomo jednak, czy w nowej radzie miejskiej będzie jakakolwiek opozycja. Komitet Ziemia Oleska (ugrupowanie Sylwestra Lewickiego) wprowadził aż 8 swoich przedstawicieli do 15-osobowej rady.

Czy Mniejszość Niemiecka może odbudować poparcie w Oleśnie

- Te wybory dużo dają nam do myślenia, taka strata to konkretny sygnał dla Mniejszości Niemieckiej - dodaje Damian Hutsch. - Nasze poparcie jest jednak do odbudowania. Nie chcę popadać w skrajności. Cztery lata temu mieliśmy w powiecie najlepszy wynik w historii, teraz mamy trochę gorszy, ale nadal mamy najwięcej mandatów.

W artykule Mniejszość Niemiecka w Oleśnie. Krajobraz po klęscepisaliśmy, że jeśli Mniejszość Niemiecka chce na przyszłość być liczącą się siłą w Oleśnie i powiecie oleskim, musi wykreować nowych liderów, zwłaszcza mocnego kandydata na burmistrza Olesna i na starostę oleskiego.

W 2011 roku na zjeździe wyborczym oleskiego TSKN dokonano zmiany pokoleniowej.
27-letni Damian Hutsch zastąpił na stanowisku szefa powiatowego 53-letniego Ehrenfrida Dittmanna.
33-letnia Joanna Szubert zastąpiła na stanowisku szefa gminnego MN w Oleśnie 75-letniego Ryszarda Szuberta.

Na politycznej emeryturze są już byli burmistrzowie z MN Edward Flak i Jan Dzierżon, teraz dołączy do nich starosta Jan Kus. W wyborach do rady powiatu przepadł też szef DFK w Oleśnie Klaudiusz Prochota.

Po spektakularnym upadku Edwarda Flaka (przegrał w mniejszościowych prawyborach w 2006 roku) i tegorocznej dotkliwej porażce Jana Kusa oleska Mniejszość Niemiecka nie ma charyzmatycznych i popularnych liderów.

8 lat temu wybory przegrał Ehrenfrid Dittmann, 4 lata temu Klaudiusz Prochota, teraz Krzysztof Baron.

MN ma teraz 4 lata, żeby wykreować nowe osobistości, które w 2018 roku powalczą w wyborach i postarają się potwierdzić opinię o Oleśnie jako bastionie Mniejszości Niemieckiej. Na razie taka opinia wydaje się mocno przesadzona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska