Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moczarka na kąpielisku Malina psuje zabawę pływakom

Mirela Mazurkiewicz
Na razie ratownicy sami walcza z moczarką. W przyszłym roku dostaną wsparcie miasta.
Na razie ratownicy sami walcza z moczarką. W przyszłym roku dostaną wsparcie miasta. Fot. archiwum WOPR
Silny porost rośliny daje się we znaki m.in. z powodu spadającego poziomu wody w kąpielisku. Ratusz chce oczyścić akwen, ale w przyszłym roku.

- Pływanie w wodzie z moczarką jest mało przyjemne - bo ona kłuje - ale bezpieczne. Większy problem pojawia się, gdy zanurkujemy, bo wtedy z plątaniny roślinności można się już nie wydostać - wyjaśni Andrzej Duda, szef ratowników na kąpielisku Malina . - Nie ma to jednak wpływu na czystość wody. Jest ona badana przez sanepid i nadaje się do kąpieli.

Ratownicy każdego roku z moczarką próbują walczyć na własną rękę. - Trzeba ubrać się w strój płetwonurka, zejść na dno i kawałek po kawałku ją wyciąć, a później usunąć z wody - wyjaśnia Andrzej Duda.

Pomóc ratownikom chciał urząd miasta . - Dostajemy sygnały od mieszkańców, że przez moczarkę pływanie na Malinie jest mało komfortowe. Dotyczy to strefy położonej już poza bojami - wyjaśnia Katarzyna Oborska-Marciniak z opolskiego ratusza. - Wyliczyliśmy, że usunięcie moczarki kosztowałoby około 50 tys. złotych. W tej chwili nie mamy na ten cel pieniędzy, dlatego wrócimy do sprawy w przyszłym roku.

Temu, że moczarka staje się coraz bardziej uciążliwa sprzyja spadający poziom wody na kąpielisku. Jak wyliczyli ratownicy na przestrzeni ostatnich 20 lat lustro obniżyło się o prawie dwa metry. - Powody tego są dwa: systematyczny spadek ilości opadów w ostatnich latach oraz nielegalne pompowanie wody - wylicza Andrzej Duda, szef ratowników na kąpielisku Malina. - Amatorzy skoków budują sobie sztuczne pomosty i bawią się na nich przez kolejne dni. Nagle poziom wody opada niemal o metr, a skoczek - który nie sprawdził dna - wpada głową na płyciznę. Bardzo łatwo w ten sposób o tragedię.

Sprawa nielegalnego pobierania wody jest znana ratuszowi. - Rolnicy czerpią wprawdzie wodę ze zbiornika obok, ale skutkiem tego jest obniżenie jej poziomu również na kąpielisku, co też sprzyja rozrostowi moczarki - wyjaśnia rzeczniczka urzędu. - Prezydent nie wydał zgody na pobieranie wody do podlewania pól, dlatego sprawę przekazaliśmy do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, który ma instrumenty do działania w takich przypadkach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto