Mój 4 czerwca. Komentarz Krzysztofa Zyzika, redaktora naczelnego nto

Krzysztof Zyzik
Gdy Polska wybijała się na niepodległość, ja wybijałem się na dorosłość. Wszyscy w liceum żyliśmy polityką.

Maciek Troszyński, kolega z klasy, miał magnetowid i bezcenną kasetę VHS z debatą Wałęsa-Miodowicz. Oglądaliśmy ją wiele razy ciesząc się, jak Lechu ogrywa Alfreda. Ten sam Lechu, który potem nie udźwignął prezydentury.

Czas wielkiego przełomu, nielegalne demonstracje opozycji i msze za ojczyznę fotografowałem ruskim zenitem, wystanym w tasiemcowej kolejce.

- Precz z komuną! – darliśmy się pod budynkiem KW PZPR w Opolu, gdzie potem kończyliśmy uniwersytet.

Festyn wyborczy opolskich kandydatów antykomunistycznej opozycji przed wyborami 4 czerwca pamiętam jakby to było wczoraj. Stawek przy ul. Barlickiego w Opolu, piękna pogoda, gra zespół „Wolna Europa”.

– Ale wyją! Za głośno! - narzekają emeryci. Stojąc wtedy nad stawkiem nie wiedziałem, że komuna tak szybko puści. Że już dwa miesiące później, na błoniach Jasnej Góry, gdzie dotarliśmy z opolską pielgrzymką, będziemy machać w stronę helikoptera, którym przyleciał do nas pierwszy niekomunistyczny premier Tadeusz Mazowiecki.

Radość tym większa, że jeszcze kilka godzin wcześniej, kiedy wchodziliśmy do Częstochowy, esbecja starym zwyczajem kręciła przemarsz na wideo. Bezczelnie, z krawężnika, kamerą wielkości walizki.

Żyliśmy w moim pokoleniu nadzieją, że po szaro-burych latach 80., w których przyszło nam dorastać, będzie w Polsce kolorowo i bogato jak na Zachodzie. Cóż, lekko nie było, szczególnie naszym rodzicom.

Szalejąca inflacja, rabunkowa prywatyzacja, chichot esbeków, którzy świetnie odnaleźli się w biznesie. To był koszt bezkrwawej rewolucji. Ale nad tym wszystkim górowała niezwykła energia Polaków. Kraj zmieniał się w tempie niespotykanym wcześniej w historii. Przed naszym pokoleniem otworzyły się możliwości, stanowiska.

Na zdjęciu z antykomunistycznej demonstracji w Opolu ustrzeliłem koleżankę i kolegę z klasy. Gośka została po latach właścicielką agencji reklamowej, Boguś - szefem sieci hipermarketów. Harowaliśmy jak woły ale mieliśmy radochę, że tworzymy nową rzeczywistość – wolny rynek, wolne media, wolne sądy.

Polska weszła do NATO, a potem Unii Europejskiej. Staliśmy się na długie lata przykładem dla innych, jak bezkrwawo zmieniać system. No i z tym mamy dzisiaj problem. Sami to przekreślamy.

Okrągłą rocznicę wielkiego zrywu wyborczego Polaków świętujemy nie tylko podzieleni i inaczej oceniający wybory 4 czerwca (bo w tym akurat nic zdrożnego), ale także tak wściekle zwalczający się, odzierający się z godności.

Zazdroszczący sobie splendorów, złotych krzyży zasługi. Jak świat ma uznawać, że komunizm w Europie obalili Polacy, a nie Niemcy z Berlina, skoro my sami tego nie uznajemy?

Kiedy patrzę na coraz bardziej żenujące polskie i opolskie spory dawnych działaczy antykomunistycznego podziemia, to bardzo tęsknię za atmosferą nadziei i narodowej jedności sprzed 30 lat.

I nie dziwię się, że dzisiejsi 18- latkowie mają gdzieś taką politykę. Co jest niezwykle niebezpieczne, bo ktoś inny urządzi im Polskę na następne dekady.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska