Moja duma Narodowa

Redakcja
archiwum
Nie wiem jak wy, ale ja jestem dumny z tych chłopaków. Jedziemy do Francji! - wykrzyczał do 58 tysięcy kibiców na Stadionie Narodowym i milionów przed telewizorami Robert Lewandowski. Śledząc komentarze, mam wrażenie, że nie każdy jest dumny. Bo z czego? Z faktu, że Polska zagra w najważniejszej piłkarskiej imprezie 2016 roku, na którą awans uzyska niemal połowa startujących w kwalifikacjach. Tych odsyłam do odczuć kibiców Holandii, która nie zagra we Francji.

Takie chwile jak te nie zdarzają się zbyt często, takie chwile jak te to nasze zwycięstwo” - śpiewa Kamil Bednarek. I wolę nucić te słowa, niż wysłuchiwać „Nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało”. Osiągnęliśmy sukces, mamy dobrą, perspektywiczną drużynę i selekcjonera, choć wciąż na trenerskim dorobku, ale już charyzmatycznego.

Jestem dumny nie tylko z „tych chłopaków”. Także z kibiców, którzy współtworzą niepowtarzalne oprawy sportowych wydarzeń. Kilka lat temu po ostatnim gwizdku opuściliby stadion. W niedzielę przez pół godziny fetowali z piłkarzami. Na koniec „puścili oko” do głównych aktorów spektaklu, także tych w zielonych koszulkach, śpiewając „Kocham cię jak Irlandię”.

Jestem też dumny ze Stadionu Narodowego, jego biało-czerwonych iluminacji, na widok których buzie z zachwytu otwierają Niemcy, Szkoci czy ostatnio Irlandczycy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska