Monika udaje się jako świecka misjonarka do Republiki Środkowoafrykańskiej (to jeden z najbiedniejszych i najbardziej niebezpiecznych krajów na świecie). Ale zapewnia, że nie odczuwa lęku. - Mimo że została tam podpisana ugoda i zawieszenie broni – mówi misjonarka – bezpiecznie tam nadal nie jest. Ale to nie ma znaczenia. W dzisiejszym świecie niczego nie możemy być pewni, także tego, że doczekamy następnej godziny. Czy żyjemy tutaj, w Polsce czy w Afryce, to jeśli ufamy, że jest ktoś, kto nas prowadzi, będziemy mieli poczucie bezpieczeństwa i komfortu psychicznego.
Krzyż misyjny z rąk bpa Andrzeja Czai przyjęła w kościele św. Jacka w Opolu-Kolonii Gosławickiej.
Monika jest absolwentką fizjoterapii na Politechnice Opolskiej. Wyjeżdża na misje na dwa lata. Wcześniej była dwa razy (w 2016 i w 2017 r.) jako wolontariuszka misyjna w Kenii. Pracowała tam w ośrodku dla dzieci niepełnosprawnych jako rehabilitantka. - Była to nie tylko pomoc medyczna. Te dzieci potrzebowały uśmiechu, przytulenia, potrzymania za rączkę, gdy brakowało im ciepła rodzinnego domu - mówi.
Opolska misjonarka należy od 5 lat do ruchu Świeckich Misjonarzy Kombonianów. Tam przygotowywała się do misji. W lipcu skończyła studia. Podkreśla, że Politechnika Opolska bardzo jej pomogła przy wyjazdach do Kenii, a i teraz wspiera ją duchowo.
W Republice Środkowoafrykańskiej będzie pracowała jako fizjoterapeutka w ośrodku dla osób niepełnosprawnych, zajmowała się szeroko rozumianą ochrona zdrowia i pracą z dziećmi niedożywionymi. - To są wstępne propozycje – podkreśla - ale jestem otwarta także na nowe zadania i na potrzeby ludzi, do których jadę.
Budżet alert - wszystkie informacje o budżecie obywatelskim
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?