Monika Kuszyńska nie mogła wejść do toalety!

Mirela Kaczmarek
Organizatorzy festiwalu nie pomyśleli o niepełnosprawnych i toaleta dla nich była zamknięta na głucho.

Podczas trwających od wtorku prób nie obyło się bez wpadek organizacyjnych. Monika Kuszyńska, która po wypadku samochodowym od 6 lat jeździ na wózku, stała przed drzwiami zamkniętej na klucz toalety dla niepełnosprawnych i dobrych kilka minut trwało ustalanie, kto może ją otworzyć.

- Jestem chyba jedyną w historii festiwalu artystką na wózku, więc być może nikt nie spodziewał się, że ktoś będzie chciał tu wejść. W domu czuję się bezpiecznie, ale każdy wyjazd na koncert jest dla mnie stresem, bo takie sytuacje są na porządku dziennym. Zdarzało się, że na scenę trzeba było mnie wnosić, a w Opolu nie mogłam wjechać do kawiarenki, bo też nikt nie pomyślał o pojeździe. Mówię o tym głośno i mam nadzieję, że w końcu coś się w tym względzie zmieni. Właściwie to przez przypadek stałam się rewolucjonistką - opowiada.

Kuszyńska twierdzi, że po wypadku stała się silniejsza. Dziś wszystkie przeciwności losu stara się obracać w żart.

- Kiedy wylądowałam na wózku, myślałam, że to koniec mojej kariery. Branża muzyczna jest mocno wizerunkowa, więc byłam przekonana, że nie ma w niej miejsca na niepełnosprawną artystkę. To, że jestem na festiwalu pokazuje, że jest to jednak możliwe - mówi z satysfakcją.

Monika podczas Premier zaśpiewa piosenkę “Ocaleni." - Ona opowiada o ludziach zawróconych z drogi ku śmierci, czyli dokładnie takich jak ja - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska