Miejsce zbrodni.
Według naszych nieoficjalnych informacji 16-letnia Samanta w sobotę poszła do koleżanki w Jasieniu.
Około godz. 23.00 rozmawiała z jej matką, prosząc o kontakt z przyjaciółką. Ta jednak już spała.
- Samanta ponoć potem poszła drogą na spacer. Ktoś nawet miał ją widzieć przy wyjeździe ze wsi na Opole - płacze jedna z koleżanek dziewczyny. - Ludzie mówią we wsi, że miała iść na dyskotekę do Budkowic. Ja tam byłam i tej nocy jej nie widziałam.
- Nic nie wiem o tym aby Samanta miała jakiegoś chłopaka na stałe. Może poznała kogoś przez internet i stała się tragedia - dodaje kolejna dziewczyna, z którą rozmawiamy w Jasieniu.
- Dla rodziny to wielka tragedia. Niech szybko dorwą tego drania - mówi szwagier zamordowanej.
Agnieszka Mulka-Sokołowska, brzeski prokurator rejonowy, nie ujawnia żadnych informacji ze względu na dobro śledztwa.
Przypomnijmy, ciało młodej kobiety z raną ciętą szyi znaleziono w poniedziałek rano w lesie w pobliżu skrzyżowania dróg z Kaniowa do Kup i Popielowa.
Na podstawie śladów na ciele ofiary policja z prokuraturą ustaliła, że doszło do zabójstwa. Ofiara nie miała przy sobie żadnych dokumentów.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, w chwili znalezienia dziewczyna była ubrana. Jej ciało zostało prawdopodobnie porzucone w lesie po zabójstwie w innym miejscu.
Dokładną przyczynę śmierci dziewczyny poznamy w środę. Wtedy będą znane wyniki sekcji zwłok.
Dziś rano w szkole odbył się specjalny apel, na którym uczniowie zostali poinformowani o tragedii.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?