Morskie Oko. Turyści nie doczekali się na transport

Łukasz Bobek
Kolejny rok z rzędu wielu turystów zbyt późno zdecydowało się wybrać do Morskiego Oka w Tatrach. Wielu z nich nie zmieściło się w góralskich saniach, które zwoziły wędrowców znad tatrzańskiego stawu. Na szczęście w tym roku obeszło się bez awantur ze strażą parku. Turyści na własnych nogach zeszli w dół.

Straż Tatrzańskiego Parku od początku świąt Bożego Narodzenia monitoruje sytuację na szlaku do najsłynniejszego tatrzańskiego stawu. W sobotę 29 grudnia na szlaku do Morskiego Oka panował spory ruch. Nad staw wędrowało tysiące turystów.

Wielu z nich jednak zdecydowało się ruszyć na szlak dość późno. Wielu też zaplanowało, że wyjedzie i zjedzie znad stawu w góralskich saniach. Jak podaje Tygodnik Podhalański, nie wszystkim to się udało. O godz. 14.30 do góralskich sań na Włosienicy (to górny przystanek, dokąd dowożeni są turyści, około 2 km od Morskiego Oka) czekało ok. 200 osób. Ogonek stojących liczyć 150 metrów.

Edward Włazło, komendant straży Tatrzańskiego Parku Narodowego wraz ze swoimi pracownikami informował wówczas turystów z końca kolejki, że nie zmieszczą się do sań, które kursują jedynie do godz. 16.30, czyli do zapadnięcia zmroku. W sumie strażnicy parku odesłali na dół ok. 250 osób.

- Tym razem nie było żadnych ekscesów i awantur. Turyści grzecznie przyjmowali to, co do nich mówiliśmy i schodzili w dół na własnych nogach. Podobna sytuacja była w czasie całych świąt Bożego Narodzenia - mówi komendant Wlazło.

Strażnicy TPN szykują się jednak jeszcze na ostatni dzień roku - 31 grudnia. Wówczas to wiele osób również może ruszyć na szlak do Morskiego Oka. W poprzednich latach w ten dzień na szlaku trafiało się wielu wędrowców, którzy najwyraźniej pomylili szlak górski z deptakiem na Krupówkach, lub karczmą. Bo nierzadko wędrowali już po spożyciu alkoholu. Rok i dwa lata temu dzień zakończył się wydzwanianiem przez zdenerwowanych turystów po służbach mundurowych z naciskami, żeby ktoś po nich przyjechał. Bo zrobiło się ciemno, a góralskie sanie już nie kursują i turyści nie mają jak dostać się na parking na Palenicy Białczańskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Morskie Oko. Turyści nie doczekali się na transport - Gazeta Krakowska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska