MOSiR: Opolskie baseny są bezpieczne

Artur  Janowski
Artur Janowski
Podczas tegorocznych upałów Błękitna Fala bije rekordy popularności. Jednego dnia odwiedziło ją ponad 1700 osób.
Podczas tegorocznych upałów Błękitna Fala bije rekordy popularności. Jednego dnia odwiedziło ją ponad 1700 osób.
Opolanie alarmują, że na kąpielisku Błękitna Fala jest za mało ratowników. - Nic podobnego - protestuje Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji.

Upalne lato sprawia, że w tym roku baseny na placu Róż biją rekordy frekwencji. Tylko w ubiegłą środę odwiedziło je ponad 1700 osób. Takie tłumy cieszą Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Tymczasem wielu korzystających z kąpieli opolan ma wątpliwości, czy MOSiR właściwie dba o ich bezpieczeństwo. - W środę na Błękitnej Fali widziałem góra pięciu ratowników - opowiada pan Tomasz, który był na basenie z dziećmi. - Nie czuję się bezpiecznie, bo nie wierzę, żeby pięć osób było w stanie upilnować ponad tysiąc ludzi, którzy byli tego dnia na obiekcie. Obawiam się, że jeśli sytuacja się nie zmieni, może dojść do tragedii.

Pani Anna, która też odpoczywała na pl. Róż w ubiegłym tygodniu, zwraca uwagę na jeszcze jeden szczegół: - Kąpiących się pilnowały m.in. młode dziewczyny, od których trudno wymagać doświadczenia.

- W tym roku w maju na krytym kąpielisku Wodna Nuta brakowało ratowników i z tego powodu zamykano tory dużego basenu. Dlaczego tak nie robi się na letniej pływalni? - zastanawia się pan Tomasz.

Anna Wesołowska, rzecznik MOSiR: - Z naszych informacji wynika, że na Błękitnej Fali było w środę siedmiu ratowników, a to jest liczba wystarczająca do bezpiecznego funkcjonowania obiektu. Trudno mi powiedzieć, dlaczego ktoś doliczył się tylko pięciu osób. Kierownik basenu przekonuje, że taka sytuacja nie mogła mieć miejsca.
Rzecznik Wesołowska dodaje także, że by pilnować kąpiących się na Błękitnej Fali, trzeba spełniać określone prawem wymagania i MOSiR tego pilnuje. - Dlatego z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że nasze obiekty są bezpieczne. Proszę też, żeby każdy, kto ma uwagi do pracy i liczby ratowników, zgłaszał je administracji pływalni od razu. Wówczas będziemy mogli sprawdzić te sygnały i jeśli będzie taka potrzeba, natychmiast zareagować.

Przypomnijmy jednak, że jeszcze niedawno rzeczywiście brakowało ratowników na kompleksie basenów Wodna Nuta. Bywały dni, kiedy zamiast minimalnej liczby sześciu osób czuwających nad bezpieczeństwem kąpiących się było ich tylko pięć.

- Teraz mamy już pełną obsadę - zapewnia Witold Zemba-czyński, nowy kierownik krytej pływalni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska