Mówi, że nie zauważył rowerzystki

Beata Szczerbaniewicz
Do redakcji "NTO" rozdzwoniły się telefony: po Krapkowicach bezkarnie kursuje taksówkarz, który potrącił rowerzystkę i zbiegł z miejsca wypadku.

Sprawdziliśmy. Zdarzenie miało miejsce w sobotę 3 listopada w Krapkowicach na ulicy Księdza Koziołka. Wezwani na miejsce policjanci z Komendy Powiatowej ustalili, że przejeżdżający przez przejście dla pieszych samochód marki polonez potrącił rower prowadzony przez kobietę. Rowerzystka upadła na ziemię. Sprawca nie zatrzymał się, nie sprawdził, czy ofiara potrzebuje pomocy. Policjanci natychmiast podjęli śledztwo. Poszukiwania drogowego pirata skupiły się na branży taksówkarzy. Z zeznań poszkodowanej i świadków wynikało bowiem, że jej rower potrąciła taksówka - ciemnoniebieski polonez ATU. W Krapkowicach nie ma jednak żadnej takiej taksówki. Jest podobna - polonez ATU koloru ciemnozielonego.

Krapkowice to niewielkie miasto. Takie wieści rozchodzą się szybko. Wszyscy wiedzą o czyją taksówkę chodzi - pana H. - najstarszego taksówkarza z numerem bocznym "2".
- To starszy człowiek, ma już 73 lata, nie pierwszy raz spowodował zagrożenie, w końcu musiało dojść do jakiegoś nieszczęścia. Bulwersujące jest to, że on po tym wypadku nadal wozi ludzi - anonimowi rozmówcy, którzy zaalarmowali redakcję domagali się interwencji w tej sprawie.

- To na pewno on, kilka dni szukała go policja po postojach - opowiada taksówkarz o imieniu Ryszard. - Powiedziałem mu o tym i wtedy zniknął. Dziś znowu się pojawił, widać nie boi się już. Wcale mnie nie dziwi ten wypadek: on dawno nie powinien ludzi wozić, ale co pół roku chodzi na badania lekarskie i jakoś je przechodzi z wynikiem pozytywnym. Jak ? Nie wiem.
Wielu taksówkarzy broni H.: - Nie osądzajcie człowieka bez wyroku sądu, to mógł być taksówkarz spoza Krapkowic - mówi właścieciel taksówki numer 32. - Jak kogoś tak wezmą na języki, to już by wieszali i jest skończony. Tu niektórzy go nie lubią i gadają, że to on, chociaż nie widzieli.
Przewodniczący Społeczności Taksówkarskiej Krapkowic Roman Dudek przyznaje, że w mieście, a zwłaszcza wśród miejscowych przewoźników wiele się mówi o zdarzeniu z 3 listopada.
- Winien czy nie, my jako społeczność możemy być co najwyżej oburzeni, że jeden z nas nie zatrzymał się na miejscu wypadku. Nie możemy jednak decydować kto jeździ na taryfie - mówi Dudek. - Zezwolenia daje urząd miasta
i może je cofnąć w przypadku skarg. Bardziej prawdopodobne, że zezwolenie tego pana straci ważność bo on nie przejdzie kolejnych badań lekarskich. Niektórzy taksówkarze tylko na to czekają: to walka o chleb. Może dlatego tak łatwo niektórym go osadzać.
H., którego udało się nam spotkać na postoju, nie zaprzeczał, że to on był 3 listopada na ulicy księdza Koziołka.

- O przebieg wydarzeń proszę pytać na policji, nie uciekam od odpowiedzialności, ale nic złego nie zrobiłem, nie jestem winien - mówił H. - Złośliwości ludzi, którzy maja mi za złe, że chcę jeździć nie będę komentował. Łatwo komuś zaszkodzić.
- Sprawca został ustalony i ukarany mandatem - informuje podinspektor Jerzy Kuźmiuk, zastępca komendanta Komendy Powiatowej w Krapkowicach. - Początkowo policjanci nie mogli odnaleźć podejrzanego i wyglądało na to, że sprawa zakończy się skierowaniem do sądu grodzkiego. Po kilka dniach ta osoba sama się do nas jednak zgłosiła i po konfrontacji jej zeznań z wersją, jaka przedstawiła poszkodowana, okazało się, że zdarzenie wyglądało nieco inaczej.

Podinspektor Kuźmiuk, podkreśla, iż samochód który potrącił rower, nie miał żadnych śladów, co świadczyło o tym, że potracenie było tylko lekkim "zahaczeniem". Sprawca tłumaczył, że nie zatrzymał się, bo nie poczuł ani nie zauważył kolizji. Z własnej inicjatywy odnalazł rowerzystkę i wypłacił jej odszkodowanie za uszkodzenie roweru. Potem sam zgłosił się na policję. W tej sytuacji policjanci postanowili sami ukarać winnego - korzystając z nowych przepisów Kodeksu Postępowania w Sprawach o Wykroczenia z października 2001 roku. Uznali, że był winien jedynie spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym i wymierzyli mu mandat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska