Może 54. KFPP pomoże

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik

Festiwal, festiwal i po festiwalu. Mam wrażenie, że ten 54. wywołał szczególne emocje. Wygląda na to, że nic tak nie robi dobrze dla festiwalowej publicity jak krążące wokół niego kontrowersje. Ten powstawał w atmosferze kłótni, skandalu i artystycznego bojkotu, nic dziwnego, że budził większe niż zwykle zainteresowanie.

Stąd pewnie te dylematy, czy publiczność dopisze czy nie, w szczególności na wieczorze Jana Pietrzaka. No więc w tym przypadku nie dopisała, przynajmniej ta festiwalowa. Zdaje się, że nawet prezes TVP nie zdzierżył, gdyż nagrodę dla artysty w jego imieniu wręczał inny artysta. Kabaret prorządowy to jest jednak wyjątek na polskiej scenie. Pietrzak zawsze szedł pod prąd i robi to do dziś, nawet jeśli teraz w środowisku pod prąd znaczy z prądem.

Ten festiwal nie był ani lepszy, ani gorszy od innych. Był, jak od wielu już edycji, po prostu nijaki. Miejmy nadzieję, że ta burza, która wisiała nad 54. KFPP dobrze się przysłuży, by w końcu zupełnie go przedefiniować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska