Dwudziestego czwartego czerwca radni Sejmiku Województwa Opolskiego przegłosowali "Plan Zdrowotny województwa" będący podstawą do negocjacji przyszłorocznych kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Plan zdrowotny zakłada pewne rozwiązania organizacyjne. W nich zaś zawiera się "projekt planu optymalnej sieci szpitali i oddziałów szpitalnych przedstawiony 28 marca 2003 roku".
Zapis ten zauważono wczoraj w nyskim starostwie i od razu wywołał burzę.
Marcowy projekt zakładał bowiem likwidację sporej liczby szpitalnych oddziałów w województwie. Wzbudził wiele protestów i nie został uzgodniony z konsultantami medycznymi.
- Zatwierdzenie go przez sejmik oznacza likwidację szpitala w Paczkowie i Głuchołazach, a dla Nysy - likwidację oddziałów okulistycznego, zakaźnego, kardiologii, szybkiej diagnostyki i psychiatrycznego - denerwuje się Norbert Krajczy, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Nysie.
Starosta nyski, Zbigniew Majka, nie do końca uwierzył w materiały, jakie przeciekły do niego z sejmiku.
Majka wystosował wczoraj do Urzędu Marszałkowskiego w Opolu pilne zapytanie, czy w "planie zdrowotnym województwa opolskiego" na 2004 rok rzeczywiście znajduje się propozycja sieci szpitali i jak to wpłynie na podział pieniędzy i kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- Przecież do marcowego projektu wnieśliśmy sporo uwag i byliśmy przekonani, że zostały uwzględnione - mówi nyski starosta. - To dotyczy zresztą także innych powiatów. Dlatego zwołujemy w tej sprawie nadzwyczajny konwent starostów.
O nieaktualności marcowych planów przekonani byli też inni:
- W maju dostaliśmy do konsultacji zupełnie inny projekt, bez tylu cięć oddziałów - mówi Ewa Turniak-Gierek, członkini Komitetu Sterującego przy urzędzie marszałkowskim oraz szefowa opolskiego oddziału Związku Zawodowego Lekarzy. - Na początku czerwca odbyło się zebranie Komitetu Sterującego, wtedy powiedziano nam, że właśnie ten drugi projekt trafi pod obrady sejmiku. Nie wiem, czemu stało się
inaczej.
Wicemarszałek województwa Ryszard Galla: - Nie pamiętam, żebyśmy wycofywali się z marcowego projektu. Przecież był on cały czas omawiany na posiedzeniach komisji.
Magdalena Kasprzyk, przewodnicząca komisji zdrowia sejmiku: - Projekt planu restrukturyzacji szpitali był omawiany jeszcze na majowej sesji sejmiku. To nie są żadne decyzje, tylko wskazanie kierunków reorganizacji. Nikt nie może nakazać jakiemuś powiatowi zamknięcia szpitala.
Starosta Zbigniew Majka: - Jeszcze nie słyszałem, żeby jakiś powiat chciał pozbyć się szpitala. To Narodowy Fundusz Zdrowia, odmawiając podpisania kontraktu, de facto likwiduje placówki medyczne.
Narodowy Fundusz Zdrowia do końca sierpnia zatwierdzi krajowy plan finansowania placówek. Podstawą będą opracowania wojewódzkich oddziałów NFZ, dla których wytyczne stanowią plany zdrowotne województwa.
Stanisław Łukawiecki, dyrektor opolskiego NFZ, nie chciał komentować obecności w uchwale sejmiku projektu okrojenia szpitali. - Przy planach finansowania służby zdrowia kierujemy się potrzebami regionu - powiedział tylko.
Bogusław Wierdak, radny sejmiku z ramienia PO, jest zdziwiony, że projekt sieci szpitali został przegłosowany:
- Trzykrotnie pytaliśmy prezydium, czy jest on w planie zdrowotnym, i trzykrotnie odpowiedziano nam, że nie - twierdzi. - Nie mogliśmy tego sprawdzić na sesji, bo wszystkie załączniki do uchwały dostarczono nam przed obradami na dyskach CD. A przecież nikt nie chodzi na sesję z komputerem.
- W czwartek zwołujemy posiedzenie komisji rewizyjnej sejmiku, na której ta sprawa będzie wyjaśniana - zapewnia Antoni Konopka, członek tej komisji.
Poseł Tadeusz Jarmuziewicz: - Jeżeli okaże się, że radnych zmataczono, to osobiście skieruję sprawę do prokuratury. Byłby to skandal na całą Polskę. Z drugiej strony, nie słyszałem jeszcze, żeby w Polsce podjęto uchwały, o których radni nie wiedzieli. Gdyby tak tłumaczyli się posłowie, byłby śmiech na całą Europę.
Zbiór pobożnych życzeń
Krzysztof Tołwiński, wicemarszałek województwa podlaskiego: - Plan zdrowotny województwa jest tylko opinią samorządu. A decyzję o finansach podejmie NFZ. Może go uwzględnić albo nie. Także plan zmiany sieci szpitali to z punktu widzenia prawa tylko zbiór pobożnych życzeń. Jeżeli jakaś placówka ma być likwidowana, potrzebne są przecież zmiany w statucie. Nie uchwalaliśmy reorganizacji szpitalnictwa i mogę tylko pogratulować odwagi, jeżeli ktoś to zrobił. Ale jeżeli prezydium mówiło radnym, że takiego planu nie głosują, a on był w załączniku, to byłaby poważna sprawa. A radni mogli się nie zgodzić na załącznik w postaci dyskietki. Tak zrobili u nas i trzeba im było drukować materiały.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?