Rok temu Grodków był oklejony plakatami z czerwonym znakiem "zakazu wjazdu" i hasłami: "Referendum - nie idę. Dobrze życzę miastu i gminie".
W ten sposób burmistrz i radni bronili swoich stołków, bo niska frekwencja gwarantowała nieważność referendum w sprawie odwołania lokalnych władz.
I władza dopięła swego: do urn poszło wtedy niespełna 1300 osób, czyli nawet nie co dziesiąty dorosły mieszkaniec gminy.
- Zrobiono złą robotę, co widać było po frekwencji w następnych wyborach - mówi Damian Kapinos, który razem z innym młodym grodkowianinem Mateuszem Kwiatkowskim namawia dziś mieszkańców do udziału w wyborach.
Dwa tygodnie po referendum były wybory do Parlamentu Europejskiego, w których głosowało zaledwie 16 procent wyborców z gminy Grodków (w Polsce - 24%). Nawet po roku, w wyborach prezydenckich, grodkowska frekwencja (45-46%) wciąż była niższa niż średnia w powiecie brzeskim czy Polsce.
- Chcemy to zmienić i próbujemy zachęcić jak największą liczbę osób do udziału w wyborach - mówi Damian Kapinos. - Zależy nam nie tylko, żeby ludzie głosowali, ale też żeby startowali w wyborach.
Dlatego miasto oklejone jest plakatami z hasłem "Przyszłe radne są tuż obok ciebie", przekonującymi, że każdy może spróbować dostać się do rady miejskiej.
Kapinos i Kwiatkowski, którzy prowadzą lokalny portal internetowy grodkow24.civ.pl, zgłosili swoje miasto do udziału w ogólnopolskiej kampanii "Masz głos, masz wybór". W akcji biorą udział tylko cztery opolskie organizacje: z Grodkowa, Kluczborka, Nysy i Opola.
- W pierwszym etapie namawialiśmy do startu w wyborach w mieście, a teraz wybieramy się do sołectw. W październiku będziemy zachęcać już do głosowania - wymienia Kapinos. - A w listopadzie szykujemy debaty z udziałem kandydatów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?