Zakończył się pierwszy od 60 lat w naszym województwie Flohmarkt, czyli pchli targ.
Zobacz: Zmieniłam pasję w zawód
- Nazwa pchli targ wywodzi się z czasów średniowiecza, kiedy to ówcześni możnowładcy raz na jakiś czas pozbywali się niepotrzebnych ubrań i przedmiotów rozdając je biedocie - powiedział Michał Golenia, działacz Stowarzyszenia Budkowice, organizatora targu. - Wiele z tych ubrań było w dobrym stanie, więc biedota sprzedawała między sobą za grosze razem z pchłami, które zdążyły się w nich zagnieździć. I przyjęło się mówić, że w ten sposób pchły zmieniały właścicieli, a tego typu handel pchlim targiem.
Na rynku w Starych Budkowicach pojawiły się targowe stoiska. Cześć handlujących oferowała swoje przedmioty wprost z folii rozłożonych na ziemi. Wśród towarów najwięcej było przedmiotów codziennego użytku - filiżanek, talerzy, zastaw stołowych, starych lamp i zegarów. Pojawiły się również atrakcyjne dla zbieraczy zbiory starych monet i banknotów, elementy dawnego uzbrojenia - hełmy, lornetki i bagnety.
Wygrzebane ze strychów stare książki, obrazy w ornamentowych oprawach, trofea łowieckie z porożami jeleni na czele budziły spore zainteresowanie. Nie zabrakło również starych mebli, dywanów, a nawet niepotrzebnych urządzeń elektronicznych.
Zobacz: Opole > Kupcy walczą o daszki od roku
- Przyjechaliśmy tu z Gorzowa Śląskiego, koło Olesna - zwierzyła się Anna Niewiada. - Razem z rodzicami kolekcjonujemy stare przedmioty, ale gdy jest ich za dużo, wówczas sprzedajemy na targach lub zamieniamy na inne - takie targi są potrzebne i dobrze się stało, że znalazł się ktoś, kto odkurzył tę popularna w wielu innych województwach tradycję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?