Można było przebierać w starociach (viedeo)

Andrzej Jagiełła [email protected]
Na Flohmarkcie w Starych Budkowicach można było kupić lub wymienić na inne wiele przedmiotów codziennego uzytku. (fot. Andrzej Jagiełła)
Na Flohmarkcie w Starych Budkowicach można było kupić lub wymienić na inne wiele przedmiotów codziennego uzytku. (fot. Andrzej Jagiełła)
Na pchlim targu można było kupić, sprzedać lub wymienić na inne rzeczy wszystko, co do tej pory zalegało na strychach i domowych zakamarkach.

Zakończył się pierwszy od 60 lat w naszym województwie Flohmarkt, czyli pchli targ.

Zobacz: Zmieniłam pasję w zawód

- Nazwa pchli targ wywodzi się z czasów średniowiecza, kiedy to ówcześni możnowładcy raz na jakiś czas pozbywali się niepotrzebnych ubrań i przedmiotów rozdając je biedocie - powiedział Michał Golenia, działacz Stowarzyszenia Budkowice, organizatora targu. - Wiele z tych ubrań było w dobrym stanie, więc biedota sprzedawała między sobą za grosze razem z pchłami, które zdążyły się w nich zagnieździć. I przyjęło się mówić, że w ten sposób pchły zmieniały właścicieli, a tego typu handel pchlim targiem.

 

 

Na rynku w Starych Budkowicach pojawiły się targowe stoiska. Cześć handlujących oferowała swoje przedmioty wprost z folii rozłożonych na ziemi. Wśród towarów najwięcej było przedmiotów codziennego użytku - filiżanek, talerzy, zastaw stołowych, starych lamp i zegarów. Pojawiły się również atrakcyjne dla zbieraczy zbiory starych monet i banknotów, elementy dawnego uzbrojenia - hełmy, lornetki i bagnety.

Wygrzebane ze strychów stare książki, obrazy w ornamentowych oprawach, trofea łowieckie z porożami jeleni na czele budziły spore zainteresowanie. Nie zabrakło również starych mebli, dywanów, a nawet niepotrzebnych urządzeń elektronicznych.

Zobacz: Opole > Kupcy walczą o daszki od roku

- Przyjechaliśmy tu z Gorzowa Śląskiego, koło Olesna - zwierzyła się Anna Niewiada. - Razem z rodzicami kolekcjonujemy stare przedmioty, ale gdy jest ich za dużo, wówczas sprzedajemy na targach lub zamieniamy na inne - takie targi są potrzebne i dobrze się stało, że znalazł się ktoś, kto odkurzył tę popularna w wielu innych województwach tradycję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska