MŚ 2022. Królewski projekt. Marokańska monarchia trzyma się mocno. Miliony dolarów w arabskim piachu. Lwy Atlasu wciąż głodne...

W meczu ćwierćfinałowym z Portugalią, mierzący 188 centymetrów wzrostu, Youssef En-Nesyri strzelił wspaniałego gola, dającego prowadzenie drużynie Maroka (jak wyliczono, piłkarz Sevilla FC sięgnął futbolówkę głową na wysokości około 2,5 metra!). Tym samym, napastnik afrykańskiego zespołu został najlepszym strzelcem swojej reprezentacji w historii występów na mundialach, choć do Kataru przyleciał bez żadnego ligowego trafienia w trwającym sezonie. Jak się okazało, był to gol na wagę awansu do półfinału!

Ów Youssef En-Nesyri - podobnie, jak inni podopieczni selekcjonera Lwów Atlasu Walida Regragui - Azzedine Ounahi, Reda Tagnaouti czy Nayef Aguerd, uczyli się gry w piłkę nożną w „Mohammed VI Football Academy”, w miejscowości Sala Al-Jadida, na północnym brzegu rzeki Bouregreg, na przeciwko Rabatu.

„Mohammed VI Football Academy” to pomysł króla Muhammada VI z dynastii Alawitów, jednego z najbogatszych polityków świata, z majątkiem osobistym 2,5 miliarda USD… Na początku XXI wieku, światły władca zaczął realizować pomysł stworzenia akademii piłkarskiej, której głównym celem była pomoc w rozwoju tej dyscypliny i wsparcie dla marokańskich chłopaków w podnoszeniu umiejętności.

Projekt był zgodny z pakietem programów autorstwa Muhammada VI i jego doradców, w celu zapewnienia rozwoju Maroka. Inspiracją był absolutny brak obiektów sportowych i utalentowanych piłkarzy w kraju. W tym przypadku zaplanowano budowę „Mohammed VI Football Academy” w celu promocji sportu w Maroku i wychowania kolejnego pokolenia piłkarzy.
W 2007 roku marokański monarcha zlecił firmie Groupe 3 Architectes z Rabatu budowę akademii piłkarskiej. Na początku kierownik projektu, były szef podobnej akademii, tyle że w Marsylii - Nasser Larguet, podróżował po kraju w celu znalezienia odpowiednich kandydatów do szkółki. Następnie akademia uruchomiła system testowania przyjmowania zawodników.
Projekt kosztował ok. 140 milionów dirhamów marokańskich czyli nieco ponad 12 milionów dolarów. Akademia usytuowana jest na działce 250-hektarowej czyli ok. 1,5 km x 1,66 km! Z tego tylko 9000 m², a więc niecały hektar to boiska i inna infrastruktura sportowa.

W marcu 2010 roku, Muhammad VI, płynnie mówiący po arabsku, angielsku, francusku i hiszpańsku, zainaugurował działalność akademii, a pół roku później przyjął pierwszych adeptów. Co roku przyjmowanych jest ok. 50 utalentowanych chłopców, w wieku 13-18 lat. Edukacyjny obiekt sportowy jest wspierany finansowo z osobistych funduszy króla i przez komercyjnych inwestorów prywatnych.

Król Muhammada VI oczywiście wspierał projekt, przekazując znaczną pomoc finansową. Tym samym zachęcił do podobnych inicjatyw w innych miastach - w 2015 roku podobne akademie powstały w Agadirze, Tangerze, czy w kurorcie Saidia...

- Cieszę się, że widzę owoce tego projektu, stworzonego przez JKM Króla Muhammeda VI – stwierdził niedawno wspomniany Nasser Larguet. - Akademia wspiera teraz wszystkie reprezentacje narodowe, jest „dumą dla nas wszystkich”.

Warto przypomnieć, że marokańska piłka nożna to nie tylko tegoroczny mundial, ale i Afrykańska Liga Mistrzów… Triumfatorem ostatniej edycji tych rozgrywek jest Wydad Casablanca, z rezerwowym bramkarzem w Katarze Reda Tagnaoutim, obrońcą Yahya Attiat Allalem czy Yahya Jabrane na czele...