Szukają siedziby

W klubie spółdzielni mieszkaniowej "Garsoniera" zebrało się kilkudziesięciu delegatów. Wpierw minutą ciszy uczczono pamięć tych, którzy na zawsze opuścili szeregi członków TMZW. Hołd oddano lekarzowi Antoninie Kiernickiej oraz członkom koła w Gdyni: Barbarze Kołacie oraz komandorowi marynarki Mieczysławowi Jamrozowi i marynarzowi Kazimierzowi Jamrozowi. Potem wysłuchano sprawozdania ustępujących władz oraz wybrano nowy zarząd. Są w nim: Janusz Sobala, którego ponownie wybrano prezesem oraz Zbigniew Jurczak - sekretarz, Włodzimierz Zieliński - skarbnik i członkowie: Emil Rzycki, Janusz Sobota, Józef Ogiegło i Maciej Koźbiał.
Z podsumowań ostatnich czterech lat działalności TMZW wynika, że co prawda organizacji udało się pozbyć długów, ale wpływy nie są wielkie. TMZW utrzymuje się ze składek członkowskich oraz wpłat darczyńców. Największym problemem od kilku lat, jest jednak brak, własnego lokalu.
Od czasu, gdy włodarze miasta pozbyli się organizacji z budynku wyremontowanego przez TMZW przy ul. Kościelnej, ta tuła się. Siedziała kątem na Zatorskiej, a potem na Piaskowej. Teraz jednak i te pomieszczenia ze względu na planowany remont musi opuścić.
- Pisaliśmy do burmistrza miasta, ale nam odpisano, że o lokal możemy starć się na takich zasadach jak inni - w drodze przetargu. A nas na to nie stać - mówi Janusz Sobala, prezes TMZW.
Co najbardziej smuci, to fakt, że w mieście, nie ma nawet miejsca dla bogatych, często unikatowych zbiorów TMZW. Być może TMZW znajdzie siedzibę, aż w gminie Mucharz, której wójt Wacław Wądolny, obecny na Zjeździe, zadeklarował pomoc.
Brak siedziby to główny powód topnienia szeregów TMZW. Z ponad czterystu, pozostała ich wraz z kołem w Gdyni, niespełna setka.
Tekst i zdjęcie: Robert Szkutnik