Mundurowi będą protestować

Akcja ma zostać przeprowadzona w czwartek. - Dokładnie w południe nasze wozy wyjadą z garażów, po czym włączą sygnalizację świetlną i dźwiękową - tłumaczy Jacek Przybylski, wiceszef NSZZ Pracowników Pożarnictwa.

W tym samym czasie syreny uruchomią też pracownicy Służby Więziennej i opolscy pogranicznicy. - Działamy wspólnie - mówi wiceszef związkowców straży pożarnej. - Nie chcemy, by jedne służby mundurowe były traktowane lepiej od innych.

Z kolei 12 grudnia wybieramy się do Wrocławia, gdzie będziemy pikietować przed tamtejszym urzędem wojewódzkim.

Protesty to odpowiedź na expose premiera Donalda Tuska, który jeszcze w listopadzie zapowiedział, że na podwyżki (po około 300 zł) mogą liczyć w 2012 roku żołnierze i policjanci. Innych służb mundurowych nie wymienił.

- Mamy zamiar walczyć o takie same podwyżki i nie damy się skłócić z tymi, którym premier je obiecał - podkreślają związkowcy.

Sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych odrzuciła jednak poprawkę, która zakładała zwiększenie tej rezerwy o 100 mln zł i przyznanie podwyżki wszystkim funkcjonariuszom służb podległych Ministerswu Spraw Wewnętrznych.

Dlatego tuż przed świętami powołana została Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych, która nadzoruje sposób przeprowadzania protestów. Niewykluczone, że w przyszłości przybiorą one inną formę, poza uruchamianiem syren i pikietami przed urzędami wojewódzkimi. Opolscy strażacy zastanawiali się już nad zorganizowaniem wielkiej akcji krwiodawstwa, podczas której zbiorowo pójdą oddać krew. Będzie to oznaczało co najmniej jeden dzień wolnego.

Z kolei funkcjonariusze Straży Granicznej mówią o tzw. włoskim strajku, co oznacza, że będą przeprowadzali bardzo skrupulatne (czyli bardzo długie) kontrole. Z kolei policjanci solidaryzują się ze swoimi kolegami służącymi w innych formacjach.