W Karmonkach Nowych mieszka blisko 500 osób, z czego jedna czwarta to młodzież. Ponieważ nie ma tam wiejskiej sali ani świetlicy, z chwilą zlikwidowania szkoły zamarło życie społeczne i kulturalne.
- Mieszkańcy wsi to ludzie aktywni i pomysłowi - mówi Sokołowski. - Żal było patrzeć, jak nasz do niedawna wypieszczony budynek szkoły niszczeje, toteż postanowiliśmy go wyremontować i urządzić w nim coś w rodzaju domu spotkań.
Remont kosztować będzie 93 tys. zł. Gmina wyda jednak tylko 43. tys. zł, resztę dostała z Fundacji Rozwoju Śląska i Wspierania Inicjatyw Lokalnych.
- Chcemy tu urządzić siedzibę mniejszości i świetlicę - mówi radny. - Do pozostałych pomieszczeń być może przeniesiemy przedszkole. Ale możliwe też, że służyć będą one głównie starszym dzieciom i młodzieży. Zwłaszcza, że dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Renata Gnot zapewniła nas, że przynajmniej raz w tygodniu będzie prowadzić tu dla nich zajęcia popołudniowe.
Mury ożyją
Emka
Niszczejący od trzech lat budynek po szkole podstawowej jest remontowany. - Urządzimy tu biuro mniejszości niemieckiej, świetlicę wiejską i być może przeniesiemy przedszkole - zapowiada radny Adam Sokołowski.