Jak informuje Adam Boberski z Muzeum Piastów Śląskich, szkice (ołówek/papier 40 x 50 cm) ukazują zalążek tytułowej Polonii – alegorii Polski umęczonej przez zaborców, ukaranej za to, że ośmieliła się pierwszą w Europie i drugą na świecie ustawą zasadniczą rzucić wyzwanie tyraniom, przybitej do skały niczym Prometeusz, Prometeusz narodów, poświęcającej się jak on w imię wolności „waszej i naszej”.
Z tego naszkicowanego pomysłu zrodził się jeden z najważniejszych, jeśli nie najważniejszy – fragment ukończonego w 1891 roku obrazu – panoramy polskiej historii na przestrzeni mniej więcej stu lat: od epoki saskiej po Wielką Emigrację. Historii zinterpretowanej w duchu mesjanistycznym.
Szkice towarzyszą teraz obrazowi na wystawie „Malowane dzieje Polski”, dzięki czemu możemy porównać zarys niewieściej wersji Prometeusza i towarzyszących jej postaci z ostatecznym kształtem, jaki dzieło przybrało. Co z pierwotnego zamiaru zostało zrealizowane, a co nie.
Z certyfikatu dowiadujemy się, że szkic jest „opisany wewnątrz kompozycji notatkami dot. postaci przedstawienia.
Czytamy: „poeta”, „chłopak”, „niewiasta polska”, „sybirak”, „konfederat”, „powstaniec”.
Certyfikat dostarcza nam jeszcze taką informację: „na odwrociu rozkład zajęć w Wyższym Zakładzie Naukowym dla Kobiet przy Muzeum Techniczno-Przemysłowym w Krakowie na rok 1883/1884”. Godny pochwały przykład oszczędności i proekologicznego – dzisiaj byśmy powiedzieli – myślenia!
- Nie dowiemy się, czy Jan Styka byłby zadowolony z wystawienia na widok publiczny jego roboczych szkiców, wstępnych przymiarek do dzieła, rysunkowego brudnopisu. Może tak, może nie - informuje Adam Boberski. - Niejeden artysta-perfekcjonista woli pokazywać światu tylko ukończone dzieła, a nie wcześniejsze etapy jego powstawania, zdradzające nieraz mękę twórczą, dochodzenie do pożądanego rezultatu nierzadko metodą prób i błędów.
Materiał Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?