Ręce muszą być myte dokładnie, obowiązkowo ciepłą wodą i mydłem. Wydaje się to oczywiste. Tymczasem, jak wynika z ostatniego raportu podsumowującego niedawną ogólnopolską kampanię "Przerwij łańcuch infekcji", wcale tak w praktyce nie jest.
W ramach projektu eksperci pobierali wymazy z rąk ludzi oraz najczęściej dotykanych powierzchni np. w środkach komunikacji, centrach handlowych, na dworcach itp. Potem posiewy te zostały przebadane w Zakładzie Mikrobiologii i Immunologii Klinicznej Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
- Na podstawie analiz, które wykonaliśmy, możemy stwierdzić, że bez względu na wiek, płeć, wykształcenie i miejsce zamieszkania, Polacy mają dużą wiedzę na temat higieny rąk i sytuacji, w których ich mycie może zapobiec zakażeniom - mówi doc. dr hab. n. med. Katarzyna Dzierżanowska- Fangrat, kierownik zakładu mikrobiologii. - Natomiast nie idzie to w parze z jej przestrzeganiem. U kilkunastu procent badanych - nieco częściej u mężczyzn (20 proc.) niż u kobiet (15 proc.) na rękach wykrywane były drobnoustroje patogenne, takie jak gronkowiec złocisty, czy bakterie jelitowe, których obecność może świadczyć o zanieczyszczeniu rąk florą kałową. Bardzo podobne drobnoustroje wykrywano także na różnych powierzchniach w domach i miejscach publicznych. Celowe więc wydają się akcje edukacyjne podkreślające ogromną rolę higieny rąk w zapobieganiu zakażeniom i promujące właściwe nawyki higieniczne.
Pamiętajmy, że za pośrednictwem naszych rąk mogą się szerzyć bakterie i wirusy wywołujące m.in. zakażenia przewodu pokarmowego, skóry oraz - co chyba mało kto bierze pod uwagę - zakażenia układu oddechowego. Pobieramy te drobnoustroje z różnych powierzchni i jednocześnie je tam zostawiamy. Dlatego myjmy ręce tak często, jak jest to możliwe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?