Myśliwi strzelali znad kapliczki

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Myśliwi z koła Hubertus przekonują, że to nie oni wybudowali wysiadkę nad dachem starej kapliczki.
Myśliwi z koła Hubertus przekonują, że to nie oni wybudowali wysiadkę nad dachem starej kapliczki. Krzysztof Strauchmann
Dopiero po interwencji nto kontrowersyjna ambona do polowania przy starej polnej drodze koło Bukowa została zdemontowana z drzewa.

Siedzą w tej ambonie po kilka godzin, palą papierosy, plują, a wszystko leci prosto na kapliczkę z Panem Jezusem - denerwuje się mieszkaniec sąsiedniej wsi.

Przy starej polnej drodze koło Bukowa, leżącego nad Jeziorem Nyskim, ktoś wybudował kontrowersyjną wysiadkę, czyli miejsce do polowania na dziki. Obciął gałęzie starej wierzby, która pochyla się nad murowaną kapliczką. Zbudował platformę strzelecką, a do pnia przymocował drewnianą drabinę. Część miejscowych narzeka, że to obraża ich uczucia religijne.

Obwód łowiecki w tym rejonie dzierżawi koło "Hubertus" z Kałkowa. 17 myśliwych ma tu w sumie 42 ambony strzeleckie. nto interweniowała u burmistrza Otmuchowa. Jeszcze tego samego dnia władze gminy skontaktowały się z zarządem koła, prosząc o usunięcie konstrukcji.

- Już to zdemontowałem - informuje Kazimierz Polak, łowczy koła "Hubertus". - Kiedyś mieliśmy w sąsiedztwie tego miejsca dwie ambony, ale ktoś je połamał. Podejrzewam, że to miejscowi chłopcy przenieśli drabinę i deski ze zniszczonej ambony i zamontowali na drzewie przy kaplicy. My z tego miejsca wcale nie korzystaliśmy podczas polowań - zarzeka się łowczy. Trudno jednak uwierzyć, żeby miejscowi chłopcy starannie wycięli cały szczyt dużej wierzby.

- Nie znam tego miejsca i też jestem zdziwiony, że ktoś zrobił wysiadkę koło kapliczki. To się musiało stać bez wiedzy władz koła - uważa Ludwik Seredyński, skarbnik koła "Hubertus". Myśliwi z PZŁ przywiązują dużą rolę do kultywowania tradycji i zwyczajów. Zgodnie ze swoimi zasadami powinni m.in. uzgadniać lokalizację ambon i wysiadek z właścicielem terenu.

- To się mogło nie podobać. Mogę tylko przeprosić tych, którzy poczuli się urażeni - przyznaje Wojciech Plewka, łowczy okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Opolu, który także interweniował w obronie kapliczki w kole łowieckim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska