- Chodzi o to, by potem, kiedy na przykład we wrześniu przyjdzie załamanie pogody, nie mógł mówić, że ewentualne poślizgi w terminach były spowodowane warunkami atmosferycznymi.
Prace w alei Przyjaźni rozpoczęły się na początku lata. Według opolskich urzędników prowadzone były dotąd opieszale. To dlatego dyrekcja Miejskiego Zarządu Dróg spotkała się z szefostwem firmy, która wygrała przetarg, na dyscyplinującej rozmowie.
- Poinformowaliśmy, że za każdy dzień zwłoki będą naliczane kary finansowe - mówi Mirosław Pietrucha. - My z kolei dostaliśmy zapewnienie, że na placu budowy pojawią się dodatkowi robotnicy, a prace skończą się w terminie.
Sprawa jest poważna, bo remont alei Przyjaźni kosztuje aż 2,4 miliona złotych. Połowa tej kwoty pochodzi z budżetu miasta, połowa - z rządowego programu przebudowy dróg lokalnych, czyli tzw. schetynówek.
- No i gdyby okazało się, że projekt nie będzie rozliczony w terminie, będziemy musieli oddać pieniądze rządowe, a na to nas nie stać - mówi Mirosław Pietrucha.
A na czym polega remont? Miejskie Wodociągi i Kanalizacja wyremontowały tam już wodociąg, robotnicy budują też kanalizację burzową.
Kolejnym etapem będzie wzmocnienie podbudowy drogi oraz wylanie nowego asfaltu, budowa chodnika oraz ścieżki rowerowej. Wyremontowane zostanie też oświetlenie. Według umowy koniec prac zaplanowano na październik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?