Na chorobę takie zmiany!

Krzysztof Strauchmann [email protected]
Gdzie szukać porady lekarskiej w nocy? - pytają mieszkańcy powiatów nyskiego i prudnickiego. Zamiast na pogotowie muszą teraz jeździć do dyżurującej przychodni.

Mąż przeszedł trzy wylewy. Kilka dni temu miał bardzo wysokie ciśnienie - opowiada pani Danuta z Głuchołaz (prosiła o niepodawanie nazwiska). - O ósmej wieczorem pojechałam z nim na pogotowie. Z trudem wprowadziłam go wraz ze szwagrem do dyżurki lekarza. Pielęgniarka kazała nam jednak iść do nocnej przychodni, mówiąc, że właśnie tam przyjmuje lekarz.

Takie zmiany były zaskoczeniem dla mieszkanki Głuchołaz, choć często bywa u lekarzy.
- Nie rozumiem, jak pielęgniarka mogła odesłać męża w takim stanie! - oburza się.
- Nic nie wiem o zmianach - przyznaje Regina Stanisławczuk z Jaszowa, którą spotkaliśmy wczoraj pod nyską przychodnią "Rondo". - Nie znam ani adresu, ani telefonu punktu, w którym mogłabym uzyskać pomoc w nocy.
Do końca 2004 roku przychodnie zlecały wieczorną i nocną opiekę nad chorymi pogotowiu ratunkowemu. Można tam było iść z każdym schorzeniem, które wystąpiło nagle i które nie zagrażało życiu.

- Od stycznia lekarze podstawowej opieki zdrowotnej wybrali inne rozwiązanie - informuje Andrzej Struzik, dyrektor szpitala w Głuchołazach.
24 niepubliczne przychodnie i praktyki lekarzy rodzinnych z powiatów nyskiego i prudnickiego utworzyły samodzielne punkty, w których nocą dyżurują lekarze oraz pielęgniarki.
- Pogotowie wyjeżdża tylko do stanów zagrażających życiu - zaznacza dyrektor Struzik.
Z sondażu, który przeprowadzono w przychodniach w obu powiatach, wynika, że pacjenci pozytywnie oceniają zmianę, jednak co piąta osoba trafiła na nocny dyżur po odesłaniu z pogotowia.

- Będziemy chcieli dotrzeć do mieszkańców z tą informacją - zapowiada Adam Szlęzak, szef przychodni "Optima" w Prudniku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska