Na cmentarzu w Nysie spocznie dziś Johanes Hellmann

Redakcja
Stanisław Kuszła i Arleta Kalinowska na cmentarzu św. Rocha, przed znalezionym właśnie nagrobkiem Johanesa Hellmanna. W czwartek odnowiony nagrobek stanie na cmentarzu Jerozolimskim.
Stanisław Kuszła i Arleta Kalinowska na cmentarzu św. Rocha, przed znalezionym właśnie nagrobkiem Johanesa Hellmanna. W czwartek odnowiony nagrobek stanie na cmentarzu Jerozolimskim.
Hellmann to założyciel miejskiej straży pożarnej.

Historia

Historia

Johanes Hellmann urodził się w 1840 roku koło Raciborza. Prawo studiował we Wrocławiu. Początkowo pracował w sądach, w latach 1869 - 1873 był wiceburmistrzem Gliwic, a od 1873 do emerytury w 1907 roku był syndykiem w Nysie. W Gliwicach zorganizował miejscowe towarzystwa ratownicze i sportowe w ochotniczą straż pożarną i został jej prezesem. Potem zakładał straż pożarną w Nysie. Napisał i wydał broszurę, będącą wzorem postępowania dla strażaków. Organizował kasy ubezpieczenia dla strażaków i wsparcie władz nad ich działalnością.

Zmarły w 1924 roku w Nysie długoletni wiceburmistrz i honorowy obywatel miasta Johanes Hellmann jest zwany "ojcem śląskich strażaków".

Początkowo, jako wiceburmistrz Gliwic, a potem jako wysoki urzędnik w Nysie organizował straże pożarne, dbał o wsparcie dla ich działalności, opracowywał zasady szkoleń.

Zapomnianą po wojnie postać pierwszy wydobył z niepamięci Rudolf Hyła, działacz OSP w Szemierowicach koło Kluczborka i pasjonat historii straży pożarnych. Z jego inicjatywy przed rokiem w Opolu Urząd Marszałkowski zorganizował sesję naukową o Hellmannie, na którą pojechali także strażacy z Nysy.

- Na konferencji dowiedzieliśmy się, że Hellmann zmarł i jest pochowany w Nysie - wspomina Stanisław Kuszła, prezes strażackiego koła emerytów w Nysie. - Najbardziej zaskoczyło nas archiwalne zdjęcie nagrobka Hellmanna. Było na nim kamienne zwieńczenie, przedstawiające hełm strażacki i dwie skrzyżowane pochodnie. Tymczasem taką samą kamienną rzeźbę mieliśmy na bramie naszego placu manewrowego!

Stanisław Kuszyła i komendant nyskich strażaków Stanisław Makówka zaczęli prywatne śledztwo historyczne, połączone ze sprawdzaniem dokumentów archiwalnych w parafii i na cmentarzu. Okazało się, że kamienną rzeźbę przywieźli do komendy strażacy gdzieś w latach 60.

Świadkowie opowiadali, że prowadzono akurat akcję gaśniczą w pobliżu starego niemieckiego cmentarza św. Rocha na Al. Wojska Polskiego w Nysie. Na kupie cmentarnych kamieni strażacy zauważyli rzeźbę związaną ze strażą pożarną i za zgodą proboszcza zabrali ją na komendę.
Wiosną tego roku strażacy z pomocą młodej konserwator zabytków Arlety Kalinowskiej pojechali na cmentarz św. Rocha, na poszukiwanie grobu Johanesa Hellmanna.

- Z fotografii znaliśmy wymiary kamienia nagrobnego - wspominają Marek Makówka i Stanisław Kuszła. - Chodziliśmy po cmentarzu i mierzyliśmy wszystkie przewrócone kamienie. Kiedy już zidentyfikowaliśmy nagrobek, strażacy ze sprzętem hydraulicznym pomogli go podnieść i przewieźć do konserwacji.
Dziś (czwartek, 10 listopada) o godz. 14 na cmentarzu Jerozolimskim obędzie się drugi pogrzeb Johanesa Hellmana. Wcześniej jego szczątki zostaną ekshumowane. Strażacy zapraszają na uroczystość wszystkich zainteresowanych.

Nagrobek ojca śląskich strażaków stanie odnowiony koło grobu poety Josepha von Eichendorffa. A za rok strażacy chcą jeszcze dorobić płytę nagrobną z polsko - niemieckim okolicznościowym napisem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska