Na czas zamknięcia mostu na Niemodlińskiej w Opolu ruch w stronę Zaodrza będzie się odbywał kładką

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Na razie stanął układ nośny, na którym później będzie się znajdowała właściwa konstrukcja kładki technologicznej
Na razie stanął układ nośny, na którym później będzie się znajdowała właściwa konstrukcja kładki technologicznej Sławomir Mielniki (O)
Trwa jeden z bardziej skomplikowanym etapów budowy mostu na ul. Niemodlińskiej. Konieczne jest m.in. przepięcie ciepłociągu, który przebiega pod starą przeprawą.

- Na razie stanął układ nośny, na którym później będzie się znajdowała właściwa konstrukcja kładki technologicznej - wyjaśnia Zbigniew Bahryj, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu. - Na czas zamknięcia mostu na ul. Niemodlińskiej właśnie tędy będzie odbywał się ruch. Samochody powinny pojechać kładką na przełomie września i października.

ZOBACZ Ruszyła budowa nowego mostu na ulicy Niemodlińskiej w Opolu

Operacja jest dosyć skomplikowana, dlatego tego etapu prac nie da się wykonać z dnia na dzień.

- Pod kładką poprowadzone będą wszystkie media, które w tej chwili biegną w moście na ul. Niemodlińskiej. Teraz są one sukcesywnie przepinane - mówi dyrektor Bahryj. - Z punktu widzenia technologicznego jest to jeden z trudniejszych etapów prac, ponieważ wiąże się z koniecznością odcięcia mediów. Zależy nam na tym, aby do września przełożyć ciepłociąg. Wykonywanie tych prac jesienią, gdy temperatury na zewnątrz będą niższe, mogłoby spowodować utrudnienia dla mieszkańców związane z kilkudniowym brakiem ogrzewania, a tego chcielibyśmy uniknąć.

Po tym, jak ruch zostanie skierowany na kładkę, będzie mogła ruszyć właściwa budowa mostu, który - jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - do końca przyszłego roku powinien zostać oddany do użytki.

- Na tym etapie prac stara konstrukcja i jej przyczółki zostaną rozebrane, a w ich miejsce powstanie nowa konstrukcja - mówi Zbigniew Bahryj z MZD.

Prawie 140-metrowy most powstał w latach 70. ubiegłego wieku i od niemal dwóch dekad czekał na remont. Już w 1997 roku był zresztą do niego przeznaczony, ale plany pokrzyżowała powódź tysiąclecia. Ówcześni włodarze uznali, że przeprawa musi poczekać, bo w mieście są mosty w gorszym stanie, które wymagają pilniejszych napraw.

Tak było do 2014 roku, kiedy to okazało się, że stan przeprawy nad kanałem Ulgi jest fatalny i dłużej czekać nie można. Aby nie nadwerężać mocno już sfatygowanej konstrukcji, trzeba było wprowadzić ograniczenia w ruchu dla cięższych pojazdów.

Budowa nowego mostu ma kosztować ponad 26 milionów złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska