Na drodze Gwardii stoi zespół z Kwidzyna. Można go ograć

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Ignacy Bąk miał już okazję zmierzyć się z Kamilem Kriegerem.
Ignacy Bąk miał już okazję zmierzyć się z Kamilem Kriegerem. Maja Kozłowska
Dziś o godz. 18.30 w hali przy ul. Kowalskiej zacznie się pierwszy mecz ćwierćfinału PGNiG Superligi. O awans do strefy medalowej nasi w dwumeczu walczą z MMTS-em.

- Zrobiliśmy w tym sezonie coś fajnego, możemy być zadowoleni, ale jeszcze niczego tak naprawdę nie osiągnęliśmy, a za takie osiągnięcie będzie można uznać finał Pucharu Polski lub półfinał rozgrywek ligowych - mówi Rafał Kuptel, szkoleniowiec Gwardii.

O to pierwsze będzie ciężko, właściwie jest przesądzone, że nie będzie finału dla naszego zespołu. Co prawda Gwardia zagra jeszcze rewanż z Vive Kielce, ale w pierwszym meczu przegrała różnicą piętnastu bramek i odwrócenie losów tej rywalizacji jest niemożliwe.

Dlatego sukces osiągnąć opolska siódemka będzie chciała w lidze, a o strefę medalową powalczy w dwumeczu z MMTS-em Kwidzyn. Ten zespół też skupia się na lidze, gdyż na półmetku półfinałowej rywalizacji PP ma stratę ośmiu bramek do ekipy z Płocka (przegrał z nim 23-31). W ostatnim meczu fazy zasadniczej PGNiG Superligi Gwardia pokonała Zagłębie Lubin 34-29 i zapewniła sobie tym samym 3. miejsce w grupie pomarańczowej. To oznaczało automatyczny awans do ćwierćfinału i rywalizację z MMTS-em. Ten w swoim ostatnim meczu ligowym przegrał nieoczekiwanie 25-28 z najsłabszymi w stawce Meblami Wójcik Elbląg, ale to nie zmieniło jego miejsca w tabeli grupy granatowej i do ćwierćfinałów MMTS przystępuje z drugiego miejsca.

Dzisiejsza konfrontacja będzie już trzecią w tym sezonie obu drużyn. W rundzie zasadniczej w Kwidzynie nasi szczypiorniści przegrali 20-27, a w Opolu ulegli 23-28. W obu przypadkach pozostał niedosyt. U rywala Gwardia prowadziła 8-4, ale czerwona kartka dla Antoniego Łangowskiego pokrzyżowała plany, a słabszym otwarciu drugiej połowy rywal prowadził 18-12. W rewanżu też do czasu było dobrze, ale po przerwie rywal „odskoczył” na 20-13, a nie do zatrzymania był autor dziesięciu trafień Mateusz Seroka.

- W obu przypadkach liczyliśmy na więcej i była na to szansa, ale zabrakło nam trochę konsekwencji, popełniliśmy za dużo błędów - mówi Mateusz Jankowski, kapitan gwardzistów. - MMTS to jednak zespół z którym możemy skutecznie powalczyć i wcale nie jesteśmy na straconej pozycji w walce o półfinał. Musimy zagrać jednak bardzo dobrze, walczyć od pierwszej do ostatniej minuty. Liczymy na naszych kibiców, którzy niosą nas do zwycięstw.

- Chcemy półfinału - deklaruje litewski kołowy Gwardii Mindaugas Tarcijonas. - Na razie nie pokonaliśmy żadnego z czterech czołowych zespołów w lidze, ale zostawiliśmy to sobie na teraz (śmiech). To będzie niezwykle trudny dwumecz i musimy dać z siebie wszystko, a nawet trochę więcej. Mamy za sobą udaną rundę zasadniczą, ale to nie było nasze ostatnie słowo.

W lidze MMTS odniósł w bieżących rozgrywkach 17 zwycięstw w 26 rozegranych spotkaniach i miał ich o trzy więcej od opolan, a w tabeli łącznej był jedno miejsce wyżej - na 4. pozycji z trzema punktami więcej. Najlepszym strzelcem ekipy z Kwidzyna jest autor 146 bramek Mateusz Seroka, a liderami Marek Szpera, pochodzący z Ozimka Paweł Genda, Adrian Nogowski czy Michał Peret. Rywal ma dużo bardziej doświadczony skład, który prowadzi Patryk Rombel. Rewanż odbędzie się w Kwidzynie za tydzień.

Dziś podczas meczu, a wcześniej w galerii "Solaris" w Opolu będzie można zobaczyć puchar za mistrzostwo kraju i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. To element kampanii "Trophy Tour".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska