Na działce Henryka Kucza w zaledwie kilka miesięcy wandale grasowali aż 4 razy. Ukradli nie wiele. Ale zniszczyli wszytko co stanęło im na drodze.
Podobnych przypadków, choć z mniejszymi stratami, było na działkach już więcej.
Henryk Kuczera, jako najbardziej poszkodowany postanowił wypowiedzieć wandalom wojnę. Przeprowadził niewielkie śledztwo i ustalił prawdopodobnych sprawców zniszczeń. Nazwiska sześciu z nich przekazał policji.
- Ale mundurowi nawet tego tropu nie sprawdzili - denerwuje się Kucza. - Wszystkie sprawy, które im zgłaszam za każdym razem są umarzane. Mam wrażenie, że oni kompletnie nie angażują się w swoją pracę. Umarzają sprawy, bo tak jest im łatwiej. Przez to młodzi bandyci czują się kompletnie bezkarni.
Policjanci przyznają, że rzeczywiście sprawców nie udało się jeszcze złapać. Przekonują jednak, że robią w tej sprawie wszystko co w ich mocy.
- Niestety nie ma twardych dowodów na to kto dokonał zniszczeń - mówi Przemysław Ilnicki, zastępca komendanta krapkowickiej komendy. - Cały czas zbieramy w tej sprawie informacje. Jesteśmy w stałym kontakcie z prezesami ogródków. Chcę zaznaczyć, że w Krapkowicach jest 5 tego typu działek. Nie jesteśmy w stanie przydzielić do każdej policjanta.
Po interwencji nto, mundurowi obiecali jeszcze raz wnikliwie zbadać sprawę krążących po działkach wandali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?