Z powodu rosnącej liczby zakażeń koronawirusem u dzieci, wojewoda opolski podjął w grudniu decyzję o przekształceniu oddziału pediatrycznego szpitala w Kędzierzynie-Koźlu w placówkę leczącą wyłącznie pacjentów covidowych. Pozostali mali pacjenci zostali rozlokowani po innych szpitalach w regionie.
- W ciągu ostatnich tygodni bardzo wiele dzieci trafia na kwarantannę lub zostaje zakażonych wirusem, ponieważ obecnie to szkoły i przedszkola są głównym miejscem nowych ognisk zakażeń. Jeśli w jakieś klasie chora jest jedna osoba, istnieje duża szansa, że wirusem zaraziła co najmniej jedną lub dwie inne. Jeśli szybko nie wykryjemy takiego zakażenia, kolejne osoby mogą roznosić wirusa w społeczeństwie, będąc tego nawet nieświadomym - mówi dr Danuta Gmyrek, ordynator oddziału dziecięcego.
Dzieci trafiają do szpitala, bo nie są zaszczepione
Jak tłumaczy, sytuacja jest bardzo poważna, ponieważ dzieci w większości przypadków nie są zaszczepione, podobnie zresztą jak ich rodzice. Z tego powodu objawy niektórych przypadków zakażenia w krótkim czasie przybierają się na sile i wprost zagrażają życiu dziecka.
- Dzieci bardzo wysoko gorączkują, mają zapalenie płuc, a prócz objawów oddechowych zdarzają się także objawy ze strony przewodu pokarmowego - wylicza doktor.
Obecnie na oddziale kozielskiej pediatrii zajętych jest 8 z 15 łóżek, jednak gdy oddział funkcjonował w sposób hybrydowy tzn. przyjmował zarówno pacjentów covidowych jak i niecovidowych, zdarzały się sytuacje, gdzie na 10 wówczas dostępnych łóżek wszystkie były zajęte. W takiej sytuacji koordynator szukał wolnego miejsca w innym województwie, ponieważ na Opolszczyźnie to właśnie placówka w Kędzierzynie-Koźlu dedykowana jest dla najmłodszych pacjentów chorych na COVID-19.
- Cały czas przyjmujemy nowych pacjentów, a wypisujemy osoby, które czują się lepiej. O ile w pierwszych falach pandemii chore dzieci wymagające hospitalizacji były pojedynczymi przypadkami, o tyle teraz to już prawdziwa plaga - podkreśla ordynator.
Szczepionka może uratować życie naszemu dziecku
Najskuteczniejszą metodą zapobiegania zachorowaniom na koronawirusa, zwłaszcza o ciężkim przebiegu oraz zgonom z powodu choroby, są szczepienia. Szczególnie ważne są dla dzieci z osłabioną odpornością np. w trakcie chemioterapii, po przeszczepach czy z zespołem Downa.
- Dzieci chcą zaszczepić jedynie ci rodzice, którzy sami się już zaszczepili, ponieważ wierzą w naukę i skuteczność szczepionek. Na dziesięciu małych pacjentów w naszym szpitalu tylko jeden z rodziców był zaszczepiony - wyjaśnia dr Danuta Gmyrek.
Według Ministerstwa Zdrowia od początku pandemii na COVID-19 zachorowało już ponad ćwierć miliona dzieci, a zmarło 31. Dwoje najmłodszych dzieci miało zaledwie po kilka miesięcy.
Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?