Na Górze św. Anny mniejszość niemiecka debatowała o oświacie

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Obradom przewodniczy szef VdG Bernard Gaida. Ponadto na zdjęciu od lewej: Maria Neumann, dyrektor biura, Renata Zajączkowska, wiceprzewodnicząca i konsul Niemiec Sabine Haake
Obradom przewodniczy szef VdG Bernard Gaida. Ponadto na zdjęciu od lewej: Maria Neumann, dyrektor biura, Renata Zajączkowska, wiceprzewodnicząca i konsul Niemiec Sabine Haake VdG
W piątek na Górze św. Anny obradowało Zgromadzenie Delegatów Związku Niemieckich Stowarzyszeń. Dyskutowano o możliwości nauczania w języku mniejszości. Także tam, gdzie Niemców jest mało.

Doroczne spotkanie delegatów nie miało tym razem charakteru wyborczego. Punktem ciężkości i centralnym tematem dyskusji była oświata.

- Nie chcemy być gołosłowni - mówi przewodniczący zarządu VdG Bernard Gaida. - Skoro rozwój edukacji stawiamy jako główny cel mniejszości, to chcemy ten najważniejszy temat przenosić także do naszych członków w terenie. Przedstawiliśmy delegatom stan oświaty mniejszości niemieckiej w całej Polsce. O tym co można zrobić w sferze oświaty, będąc w diasporze mówił pan Bernaczek z Zielonej Góry. Wreszcie pokazaliśmy jako przykładowe funkcjonowanie szkół stowarzyszeniowych w ramach Pro Liberis Silesiae oraz Stowarzyszenia Oświatowego Koźle Rogi.

- Przedstawiliśmy delegatom drogę, jaka przebyła szkoła od problemów, jakie mieliśmy na początku do dziś, gdy jest ona miejscem autentycznie lubianym przez dzieci - mówi Róża Kerner ze Stowarzyszenia Oświatowego Koźle Rogi. - Relacjonowałam ważne przeżycie, jakim było dla nas wszystkich nadanie szkole imienia Goethego. Pokazałam także możliwości, jakie daje zatrudnianie nauczycieli na zasadach kodeksu pracy, a nie Karty nauczyciela w szkole stowarzyszeniowej. Proponujemy uczniom zajęcia podczas ferii i wakacji i cieszą się one powodzeniem. W czasie lipcowego "Lata w szkole" będą uczestniczyć w zajęciach sportowych, śpiewaczych, będą majsterkować itp.
Bernard Gaida podkreśla, że przedstawiciele mniejszości niemieckiej z całej Polski mogli się zorientować, jakie możliwości daje współpraca z wyższymi uczelniami i samorządami gmin.

- Zwracaliśmy też uwagę na te miejsca w przepisach oświatowych, które nie są eksploatowane, a mogą być - dodaje lider VdG. - Siedem deklaracji rodziców chcących, by ich dzieci uczyły się języka mniejszości, obliguje dyrekcję szkoły do zorganizowania takiego nauczania. Jeśli w diasporze nie da się zebrać tylu deklaracji w jednej klasie ani nawet w całej szkole, nie jest to przeszkoda. Jeśli siedem deklaracji pojawi się na terenie gminy, burmistrz jest zobowiązany utworzyć grupę międzyszkolną.

Rozmawiano także o edukacji przedszkolnej. W wielu miejscach w Polsce stowarzyszenia mniejszości dopłacają tam do zajęć z niemieckiego (np. w Kłodzku i w Tarnowskich Górach). Tymczasem w przedszkolu też zasada siedmiu deklaracji działa. Można wtedy zatrudnić germanistę i prowadzić normalne zajęcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska