Na 'grzybku' pod Opolem czyha śmierć

Archiwum/Mario
10 października 56-letni kierowca volkswagena sharana wymusił pierwszeństwo na daewoo lanosie, którym kierował 52-letni mężczyzna. Dwie osoby zostały ranne. Od początku 2011 roku w tym miejscu wydarzyły się 24 wypadki, dwie osoby zginęły.
10 października 56-letni kierowca volkswagena sharana wymusił pierwszeństwo na daewoo lanosie, którym kierował 52-letni mężczyzna. Dwie osoby zostały ranne. Od początku 2011 roku w tym miejscu wydarzyły się 24 wypadki, dwie osoby zginęły. Archiwum/Mario
Tylko od początku 2011 roku na skrzyżowaniu dróg krajowych nr 46 i 94 pomiędzy Wrzoskami a Karczowem w wypadkach zginęły dwie osoby, a dziesięć zostało rannych.

Skrzyżowanie dróg krajowych nr 46 i 94 w okolicach Karczowa i Wrzosek należy do najniebezpieczniejszych w powiecie opolskim. Problem rozwiązałaby budowa w tym miejscu ronda, ale zarządca dróg nie ma na to pieniędzy.

Chodzi o tzw. grzybek (przed laty stały tam ławki i stół dla podróżnych przykryte daszkiem w kształcie kapelusza muchomora) pomiędzy Wrzoskami a Karczowem, czyli skrzyżowanie dróg krajowej nr 46 (dojazd z Opola do autostrady i dalej na Nysę i Kłodzko) oraz DK 94 - z Bytomia, przez Opole, Brzeg, Wrocław do Zgorzelca.

W ubiegłym tygodniu 56-letni kierowca volkswagena sharana wymusił tam pierwszeństwo przejazdu na daewoo lanosie, którym kierował 52-letni mężczyzna. Doszło do zderzenia i oba samochody wyrzuciło na przeciwległy pas ruchu, gdzie uderzyło w nie jeszcze ciężarowe volvo. Dwie osoby zostały ranne. Niespełna tydzień wcześniej w tym samym miejscu 22-letnia kobieta prowadząca forda zajechała drogę bmw.

W efekcie zderzenia 22-latka i jadące z nią dziecko zostali odwiezieni do szpitala. Według policyjnych statystyk tylko od początku 2011 roku na tym feralnym skrzyżowaniu dróg krajowych nr 46 i 94 pomiędzy Wrzoskami a Karczowem doszło do 24 wypadków, w których zginęły dwie osoby, a dziesięć zostało rannych.

- Kiedy muszę pokonać to skrzyżowanie, serce zawsze bije mi mocniej - mówi Józef Gerc, sołtys Karczowa. - Jest tam fatalna widoczność. Poza tym kierowcy jadący główną drogą wciskają gaz do dechy i trudno jest się włączyć do ruchu. Od lat dopominamy się o budowę ronda, ale skutek jest żaden.

Opolscy policjanci nie mają wątpliwości. Skrzyżowanie na tzw. grzybku należy do najniebezpieczniejszych w powiecie opolskim, a może i w całym regionie.

- Jest niefortunnie usytuowane, na wzniesieniu. W związku z tym osoby wyjeżdżające od Karczowa w stronę Opola mają problemy z oceną odległości pojazdów jadących główną drogą - mówi aspirant Piotr Ludwiński z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Opolu.

Zarządcą obu dróg krzyżujących się na "grzybku" jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która pod koniec zeszłego roku zapowiadała, że jeszcze w tym roku powstanie tam sygnalizacja świetlna. Szybko jednak zmieniła plany i zapowiedziała budowę ronda. Miesiące jednak mijają, a jego jak nie było, tak nie ma.

- Przebudowa skrzyżowania jest w projekcie ogólnopolskiego programu redukcji liczby ofiar śmiertelnych na lata 2012-2015, który czeka na zatwierdzenie i pieniądze z budżetu państwa - mówi Michał Wandrasz z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Opolu. - W regionie do przebudowy wyznaczyliśmy 22 skrzyżowania. "Grzybek" jest na pierwszym miejscu.

Natomiast docelowo ma tam powstać skrzyżowanie bezkolizyjne (nad rondem ma powstać estakada, podobnie jak na placu Konstytucji 3 Maja w Opolu). W planach Ministerstwa Infrastruktury jest bowiem budowa drugiej jezdni w ciągu drogi krajowej nr 46 od węzła autostradowego w Prądach do Częstochowy. Kiedy miałoby to nastąpić? Nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska