Na Jezioro Małe w Turawie wciąż nie ma chętnych

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
11-hektarowy teren przeznaczony jest pod usługi turystyczne, rekreacyjne oraz sport.
11-hektarowy teren przeznaczony jest pod usługi turystyczne, rekreacyjne oraz sport. Archiwum
Już po raz piąty gmina wystawiła na sprzedaż akwen razem z przyległym terenem . I tym razem żaden kupiec się nie zgłosił.

- Cóż, szkoda, to na prawdę kawałek fajnego terenu, który powinien jak najlepiej służyć mieszkańcom i turystom - mówi Waldemar Kampa, wójt gminy Turawa. - Nas nie stać na zagospodarowanie tego terenu, dlatego chcemy, by zrobił to inwestor prywatny.

Nieruchomość obejmuje cztery działki o łącznej powierzchni ponad jedenastu hektarów, samo jezioro ma powierzchnię około trzech hektarów. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego teren przeznaczony jest pod usługi z zakresu turystyki oraz sportu i rekreacji.

Dziś stoi nad nim jeden ośrodek wypoczynkowy, a z zarastającego jeziora korzystają przede wszystkim wędkarze. Gmina jakiś czas temu przejęła teren wraz z jeziorem od Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawczego.

- To wspaniałe miejsce na zbudowanie na przykład hotelu z aquaparkiem, restauracji, kąpieliska itp. - mówi Waldemar Kampa. - Jezioro Małe powinno żyć i dawać ludziom pracę oraz rozrywkę.

To była już piąta próba sprzedaży Jeziora Małego w Turawie, wszystkie kończyły się z takim samym skutkiem - nikt nie stawał do przetargu. I to mimo tego, że gmina obniżała cenę wywoławczą.

- Zaczynaliśmy od 1,8 miliona złotych, potem cenę obniżyliśmy do 1,6 miliona, a w ostatnich przetargach cenę wywoławczą ustaliliśmy na 1,5 miliona złotych - mówi Waldemar Kampa.

Władze gminy starają się różnymi sposobami znaleźć potencjalnych inwestorów, same też wysyłają maile do deweloperów zajmujących się branżą turystyczną i informują o swojej ofercie.

- W podobny sposób znaleźliśmy inwestora dla Turawa Park - mówi wójt.

I po ostatnim niepowodzeniu samorząd nie zrezygnuje z poszukiwań inwestora dla Jeziora Małego oraz terenów przyległych.

- Najprawdopodobniej odczekamy ustalony ustawowo miesiąc i rozpiszemy kolejny przetarg - mówi Waldemar Kampa. - Czy po raz kolejny obniżymy cenę wywoławczą? Nie wiem. Musimy wszystko raz jeszcze przemyśleć.

Wójt mówi, że nie będzie dzielić terenu na mniejsze działki i przeznaczać np. pod zabudowę jednorodzinną. Po pierwsze nie zezwala na to plan zagospodarowania, po drugie trzeba by tam do każdej z działek doprowadzić wodociąg, kanalizację czy energię elektryczną, a to kolejny i to niemały koszt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska