Na konsultacjach za późno na dyskusje

W ostatnich dniach uczestniczyłam w spotkaniach - konsultacjach społecznych w sprawie tablic dwujęzycznych w gminie Ozimek.

Trudno w tym kontekście nie przypomnieć historycznych już słów Jana Pawła II z orędzia na Światowy Dzień Pokoju w roku 1989. Papież pisał w nim: Szacunek okazywany mniejszościom należy poniekąd uznać za kamień probierczy zgodnego współżycia społecznego i jako wskaźnik obywatelskiej dojrzałości osiągniętej przez dane państwo i jego instytucje. Jako członkowie jednej rodziny Bożej nie możemy godzić się na istnienie wśród nas podziałów czy dyskryminacji.

Spotkania z mieszkańcami podczas owych konsultacji niepokoją nie dlatego, że nie wszystkim podobają się dwujęzyczne tablice. Niepokój budzi raczej niechęć do dyskusji na ten temat. Podczas jednego ze spotkań chciałam pokazać prezentację pokazującą, dlaczego podwójne tablice są wartością. Zebrani nie zgodzili się na jej wyświetlenie. Uznali, że ich to nie interesuje.

Innym niepokojącym aspektem jest wydobywanie przy okazji rozmowy o tablicach wszelkich żalów i pretensji do Niemiec i Niemców - od niemożności pracy w Republice Federalnej po nazistowskie ustawodawstwo rzekomo obowiązujące w Niemczech (zniosła je ostatecznie niemiecka konstytucja).

Jedno jest pewne na dyskusje podczas konsultacji często jest za późno. Zwolennicy i przeciwnicy tablic przychodzą z ugruntowanymi poglądami i często ani myślą je zmieniać. Choć część społeczności na szczęście przedyskutowala te problemy wcześniej i tam konsultacje przebiegały dość spokojnie i gładko.

Wszędzie z pewnością potrzebna jest edukacja, wiedza o tym, że postulaty poszanowania mniejszości wynikają nie tylko z polskiego prawa, ale pojawiły się już w uchwale pierwszego zjazdu "Solidarności" w roku 1981.
A środowisku mniejszości potrzebna jest także mobilizacja. Na razie mobilizują się raczej przeciwnicy tablic. Wielu członków mniejszości nie angażuje się, by uniknąć zwady. Nie jst to postawa słuszna ani skuteczna.