Na krajówce lód, a drogowcy: to nie nasza sprawa

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Dariusz Gdesz
Po awarii rury wodociągowej strażacy i policjanci przez blisko 1,5 godziny pilnowali lodowiska, które powstało na środku drogi krajowej w Nysie i nie mogli się doprosić o wysłanie piaskarki.

Powodem zamieszania stała się rura wodociągowa, przebiegająca w rejonie drogi krajowej nr 41 w Nysie.

Rura pękła dziś po godz. 18, a wylewająca się z niej woda utworzyła na skrzyżowaniu ul. Piłsudskiego z Głuchołaską lodowisko. Istniało ryzyko, że na śliskiej nawierzchni dojdzie do wypadku, dlatego na miejsce wezwano strażaków, którzy zabezpieczyli teren.

- Poprosiliśmy zarządcę drogi, czyli Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, aby wysłała na miejsce piaskarkę - mówi mł. kpt. Jan Wyciślik ze Stanowiska Kierowania Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Opolu. - Kierowniczka rejonu odmówiła, tłumacząc, że to nie jej sprawa, bo skoro rura należy do wodociągów, to to one powinny rozwiązać problem - relacjonuje.

Mijały kolejne minuty, a strażacy - zamiast być w gotowości do ratowania życia i zdrowia - pilnowali lodowiska na środku drogi. W końcu poprosili o interwencję Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu.

- Dopiero im udało się skontaktować z burmistrzem Nysy, który obiecał wysłać piaskarkę. Trwało to kolejne minuty, dlatego zabezpieczenie rejonu przejęli od nas policjanci. Sytuacja była absurdalna - mówi mł. kpt. Jan Wyciślik.

W końcu na miejscu pojawili się pracownicy wodociągów, którzy zabezpieczyli rejon, naprawili rurę i posypali ślizgawkę piaskiem.

W sumie policjanci i strażacy pilnowali oblodzonej jezdni, by nie doszło na niej do tragedii, przez blisko 1,5 godziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska