Na kursie sobotnim uczą się bawiąc

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Na sobotnich zajęciach klej, nożyczki i kolorowe papiery są zwykle w użyciu. A potem trzeba wszystko ponazywać po niemiecku.
Na sobotnich zajęciach klej, nożyczki i kolorowe papiery są zwykle w użyciu. A potem trzeba wszystko ponazywać po niemiecku.
Edukacja. Nieważne czy masz pięć lat czy jedenaście. Najważniejsze są dobre chęci i zapał.

W 70 kołach DFK trwają zajęcia 5. semestru kursów sobotnich. W Zębowicach w powiecie oleskim dzieciaki przychodzą na zajęcia do Gminnego Ośrodka Informacji, Kultury i Czytelnictwa. Prowadzi je Karina Zacha.

- W ostatnią sobotę, choć za oknem jeszcze ciepło, tematem spotkania była zima - opowiada pani Karina. - Ponieważ najmłodszy uczestnik naszych zajęć ma 5 latek, a najstarsi uczniowie po 11 lat, trzeba było podzielić się na dwie grupy. Młodsi rysowali obrazki - 11 przedmiotów związanych z zimą, które trzeba było podpisać właściwym, rozpoznanym, wyciętym i przyklejonym niemieckim słówkiem. Starsi pracowali z tekstem. Czytali i układali pytania o zimie. Poznawali nowe słówka. Bawiąc się w kalambury, doskonalili różne formy gramatyczne.

Na kursie sobotnim w Zębowicach niektóre zwyczaje utarły się na dobre. Każde zajęcia rozpoczynają się powitalną piosenką-hymnem "Guten Tag". Na zakończenie śpiewa się "Ciau, es war schoen". Podczas każdego spotkania dzieciaki uczą się nowego wierszyka lub piosenki związanej z aktualnym tematem spotkania (w sobotę był to wierszyk o bałwanku).

- Wszystko co robimy nazywamy po niemiecku - mówi Karina Zacha - dziecko trzymające w ręku kolorową bibułkę wie, że to Krep-Papier. Jak robi kartkę urodzinową, uczy się, że to Geburtstags-karte itd. Wszystko po to, by uczyć się języka poprzez słuchanie i coraz śmielsze posługiwanie się nim.

Ale najbardziej zachęca dzieci do niemieckiego zabawowa forma zajęć. Na kursach w przeciwieństwie do szkoły nie ma ocen. A różnorodność zadań sprawia, że każdy może się wykazać.

Jest okazja, by posłuchać niemieckiego z płyt, malować i wyklejać. Jesienny spacer był okazją do zbierania liści, kasztanów, żołędzi itp. Można je było ponazywać po niemiecku, a po powrocie do sali zrobić z nich piękne jeże. Tak atrakcyjne zajęcia mijają szybko. Koniec semestru już w połowie grudnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska