Sytuacja najszybciej klaruje się w mniejszych miastach. Najlepiej jest w Nysie, gdzie ponad 80 proc. uczniów z list przyjętych podjęło decyzję, zwalniając tym samym miejsca kolegom, oczekującym na listach rezerwowych. Tylko trochę gorzej jest w Brzegu i Kędzierzynie-Koźlu. Najtrudniejsza sytuacja w dalszym ciągu jest w ogólniakach Opola.
W II LO na jedenaście klas pierwszych udało się na razie skompletować trzy. W pierwszym rzucie zostali przyjęci posiadacze co najmniej 156 punktów. Wczoraj, po weryfikacji list, przyjęto tych, którzy mają 155 punktów. W dalszym ciągu największy problem sprawiają kandydaci, którzy są przyjęci, ale ani tego nie potwierdzają, ani nie zabierają dokumentów.
W komisjach interweniują rodzice i uczniowie, którzy nie dostali się do wymarzonej klasy lub kwestionują przyznane punkty.
- Po każdej weryfikacji list robimy przesunięcia także między klasami - wyjaśnia Maria Romanowska, wicedyrektor II LO. - Co do punktów, nieporozumienia zwykle biorą się stąd, że każda szkoła określiła przedmioty dla niej ważne i te punktowała. U nas - oprócz obligatoryjnego polskiego - jest to język obcy, matematyka i przedmiot wskazany przez ucznia. W innej szkole może być inaczej. Stąd różnice.
Ruszyło się też w III LO, ale tam nie skompletowano jeszcze ani jednej klasy. Stale przychodzą po informacje uczniowie z list rezerwowych, którym często brakuje tylko 1-2 punktów.
Dalej niedobrze wygląda sytuacja w V LO. Na 150 miejsc tylko 72 uczniów z list przyjętych potwierdziło chęć uczenia się w tej szkole. Jeszcze gorzej jest w liceum profilowanym należącym do tego samego zespołu szkół. Do 30-osobowej klasy zdeklarowało się na razie tylko 9 uczniów (a podania złożyło 129). Co 2-3 godziny przychodzą natomiast te same osoby z list rezerwowych i pytają, czy coś się zmieniło.
Magdalena Galewicz (149 punktów, świadectwo z paskiem) nie dostała się do II LO, ale jest na drugim miejscu "rezerwy" w I LO i dziesiątym miejscu w V LO.
- Dzwoniłam wczoraj do dwudziestu uczniów, którzy złożyli u nas oryginały świadectw i mają gwarancję przyjęcia, aby przynajmniej zorientować się co do ich zamiarów - powiedziała Marzena Kowalska, wicedyrektor V LO. - Efekt był mizerny. Złapałam tylko jedną mamę i ta podjęła decyzję. To nie jest normalne, żeby szkoła musiała tak wydzwaniać, ale robimy wszystko, co może przyspieszyć rozwój wydarzeń. Obawiam się jednak, że czeka nas czarny poniedziałek.
- Weekend jest dla niezdecydowanych, ale w poniedziałek wszystko powinno się już wyjaśnić - uważa Franciszek Minor, opolski kurator oświaty. - We wtorek szkoły wywieszą ostateczne listy.Co robić, gdy
- Jesteś na trzech rezerwowych listach
Radzi Joanna Raźniewska, wicedyrektor III LO w Opolu: - Czekaj - zwłaszcza jeśli do szczęścia brakuje ci niewiele punktów. Uczniowie z list przyjętych w końcu podejmą decyzję i "rezerwa" zacznie się przesuwać w górę. Nie rezygnuj ze szkół, które przecież świadomie wybrałeś. Warto zdobyć się na
jeszcze trochę cierpliwości.
- Nie ma cię na żadnej liście
Radzi kurator Franciszek Minor: - Najpierw odwiedź inne ogólniaki, do których nie zdawałeś i zorientuj się, jak tam wygląda sytuacja. Jest prawdopodobne, że w IV i VI LO nie od razu zostanie zrobiony nabór do wszystkich klas. Tak było w ubiegłym roku. Jeśli miałeś 110-120 punktów, pogódź się z tym, że to za mało, by dostać się ogólniaka i zacznij szukać innej szkoły, która byłaby dla ciebie odpowiednia. Miejsc jest więcej niż absolwentów gimnazjum, więc każdy znajdzie szkołę. Po 8 lipca też możesz jej szukać. Szkoły dyżurują przez całe wakacje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?